Schalke spadło z ligi i sprzedaje za miliony sekcję z największymi sukcesami. Ostatnie mecze

Choć to piłkarze Schalke spadli z Bundesligi i narobili klubowi długów, to za ich błędy zapłacą esportowcy, którzy - w przeciwieństwie do futbolistów - odnosili spektakularne sukcesy. Kolejne będą już jednak odnosić w innych klubach, bo sekcję esportową w Gelsenkirchen trzeba było sprzedać.

Schalke 04 sprzedało swoje miejsce w prestiżowych rozgrywkach LoL European Championship. Informacje potwierdziły się w trakcie trwającego już sezonu. To oznacza, że nowy zespół dołączy do ligi na początku kolejnego splitu.

O krok od Mistrzostw Świata

To jedna z najciekawszych historii zeszłego sezonu LoL European Championship, czyli rozgrywek League of Legends. Po fatalnym starcie letniej edycji i dziesięciu porażkach w 11 meczach, FC Schalke 04 Esports kolejne siedem wygrało. I załapało się do play-off.

W fazie pucharowej niemiecki – mimo że mało kto w to wierzył – klub był krok od sukcesu. Schalke zdemolowało SK Gaming 3:0, a w decydującym meczu o lokatę gwarantującą udział w mistrzostwach świata Schalke zmierzyło się z MAD Lions. I dopiero tu przegrało.

Miracle run w wykonaniu FC Schalke 04 Esports do dzisiaj istnieje w świadomości społeczności LoL-a jako jedna z ciekawszych historii. Ale dla fanów niemieckiego klubu i jego reprezentantów, będzie to najpewniej również ostatnia historia w ich wykonaniu.

Echo spadku z pierwszej Bundesligi

Wszystko za sprawą problemów finansowych głównego filaru Schalke, czyli sekcji piłkarskiej. Klub zmaga się z problemami finansowymi, drużyna po raz pierwszy od 33 lat zagra tylko w 2. Bundeslidze. Tak potężny upadek dla tak renomowanego klubu w dobie pandemii COVID-19 mógł oznaczać jedno - problemy finansowe.

 

Kiedy są dziury w portfelu, to naturalne, że drużyna stara się je łatać na każdy możliwy sposób. Schalke zasłynęło niegdyś z tego, że zostało jednym z pierwszych klubów, który pełną parą zainwestował w esport. Swoją przygodę z League of Legends rozpoczęło w połowie 2016 r., a od tego czasu zdążyło zaliczyć przygody z innymi tytułami, takimi jak Pro Evoluton Soccer czy FIFA.

Pod koniec 2018 Riot Games, firma odpowiedzialna za stworzenie LoL-a i jego esportowego ekosystemu, ogłosiła powstanie LEC, czyli franczyzowej ligi na Starym Kontynencie. Kwota, którą trzeba było w to zainwestować nigdy nie była w pełni jawna, ale w kuluarach mówi się o 8 mln euro. Zaangażowanie S04 było więc pełne podziwu, tym bardziej że kibice niemieckich klubów nieraz dawali znać, że nie podobają im się inwestycje w esport.

Sukces nieraz na wyciągnięcie ręki

Esportowa sekcja Schalke nie zdołała w swej krótkiej historii sięgnąć po trofea na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Europie. Dwukrotnie jej gracze otarli się o awans na mistrzostwa świata, ale awansu wywalczyć się nie udało. To spore rozczarowanie, zwłaszcza patrząc na nazwiska, które zespół tworzyły.  

Wystarczy spojrzeć chociażby na Felixa "Abbedagge" Brauna. Niemiecki gracz środkowej alejki od dłuższego czasu jest uważany za jednego z najlepszych na Zachodzie. Niemca nie możemy już za to oglądać w niebiesko-białym trykocie. Jego sprzedaż miała uratować budżet Schalke.

Sprzedaż gwiazd pierwszym kołem ratunkowym

W przerwie między wiosenną a letnią rundą zmagań, tzw. midseasonem, Braun został wykupiony przez północnoamerykańskie 100 Thieves. "Złodzieje" zapłacili za niego około miliona euro, jeżeli wierzyć niemieckiemu dziennikowi BILD. Niby niedużo, ale w kryzysowych sytuacjach liczony jest każdy grosz.

Transfer przeprowadzono w kwietniu. Dwa miesiące później potwierdzona została zaś sprzedaż miejsca Schalke 04 w LEC. Klub dogra obecny sezon LEC, ale od nowego, w miejsce S04 wskoczy francuski Team BDS, który wyłożył na stół 26,5 miliona euro.

To mniej więcej tyle, ile dzisiaj według transfermarktu wart jest triumfator piłkarskiej Ligi Mistrzów Edouard Mendy, bądź jeden z najlepszych zawodników Euro 2020 Leonardo Spinazzola. Ważniejsze jest jednak porównanie tej kwoty do faktycznego zadłużenia, w które popadło Schalke. W raporcie finansowym klubu za rok 2020 znajdziemy informację, że w dobie pandemii stracił on parę źródeł przychodów, w wyniku czego ma do spłaty 217 mln euro długu.

Wychodzi na to, że sprzedaż miejsca w LEC pomoże mu spłacić ponad 10 proc. zaległości. Sama scena esportowa nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw. Mamy za to pewność, że Schalke w esporcie zapisało się również w kartach historii League of Legends.

Więcej o:
Copyright © Agora SA