Skandaliczne zachowanie przy decydującym karnym w Anglia - Dania. "Dożywotni zakaz"

Stan Collymore, były reprezentant Anglii i napastnik Liverpoolu, zaapelował, by kibic, który świecił laserem w oczy Kaspra Schmeichela, dostał dożywotni zakaz stadionowy.

Anglicy pierwszy raz w historii zagrają w finale mistrzostw Europy. W środę zespół Garetha Southgate'a pokonał po dogrywce Danię 2:1 i w niedzielę zagra na Wembley z Włochami. Mecz dostarczył kibiciom wiele emocji. Szkoda, że także tych negatywnych, bo nie zabrakło kontrowersji. Wróćmy do dogrywki i sytuacji ze 104. minuty, gdy Harry Kane wykonywał rzut karny.

Zobacz wideo Alvaro Morata znowu upokorzony! "Potrzebuje szybkiej pomocy"

Pierwszy strzał Anglika obronił Kasper Schmeichel, ale przy dobitce był już bezradny. Powtórki pokazują, że tuż przed pierwszą interwencją na twarzy bramkarza było widać laser, którym próbował go zdekoncentrować jeden z kibiców gospodarzy.

Stan Collymore, były reprezentant Anglii i napastnik Liverpoolu, zaapelował, by kibic, który użył lasera, dostał dożywotni zakaz stadionowy. Kibice mają podobne zdanie. Wielu z nich uważa, że Collymore ma rację, a ten kibic nie powinien mieć już ani wstępu na Wembley, ani na pozostałe mecze Anglii.

Inny fan dodaje: "Dopiero teraz widzę ten laser. Naprawdę trudno czuć, że to był sprawiedliwy wynik". "Laser w oczach Schmeichela podczas karnego też teraz widzę. Naprawdę trudno jest czuć, że to sprawiedliwy wynik". A jeszcze inny uważa, że: "Ten incydent był głupi i nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zachowania kibica. Powinien otrzymać dożywotni zakaz. Ale prawda jest taka, że to było bez znaczenia, bo Schmeichel i tak wybronił jedenastkę".

"Laser skierowany w oczy Schmeichela, oprócz chwilowego oślepienia, może również spowodować bardziej trwałe obrażenia. Mamy do czynienia ze skandalem. Tym bardziej, że laser był używany w wielu innych sytuacjach, np. podczas rzutów rożnych. To niesprawiedliwe - czytamy na portalu tipsbladet.dk.

To nie była jedyna kontrowersja w półfinale Euro 2020

Wielu kibiców w ogóle uważa, że karny nie powinien zostać podyktowany, bo Raheem Sterling nurkował i szukał faulu. - To nie był rzut karny, nigdy. Nigdy. Lepszy zespół wygrał, Anglia na to zasłużyła. Była fantastyczna, ale dla mnie to nie był rzut karny - mówił Jose Mourinho, którego zdanie podziela większość.

Ale bramka Danii też wywołuje kontrowersje. W 30. minucie meczu Mikkel Damsgaard wykonywał rzut wolny. Duńczyk był niebywale precyzyjny, uderzając piłkę sprzed pola karnego pod samą poprzeczkę. Pickford nie zdołał odbić jego strzału i Duńczycy mogli cieszyć się z niespodziewanego prowadzenia. Jak się jednak okazuje - być może niesłusznie. Duńczycy mogli złamać przepisy przy rzucie wolnym. Zgodnie z nimi, jeśli trzech lub więcej zawodników drużyny wykonującej rzut wolny ustawiający dodatkowy mur, powinni zachować metr dystansu od muru ustawionego przez piłkarzy drużyny broniącej, przez co gol powinien zostać nieuznany. Szybko wyłapano, że Duńczycy przysunęli się do muru, nie zachowując wymaganej odległości - a ich sprytny manewr polegał na tym, by możliwie jak najbardziej zasłonić Pickfordowi pole widzenia, by zmniejszyć jego szanse na skuteczną interwencję. Więcej o tym znajdziecie TU.

M.in. w sprawie laseru UEFA wszczęła postępowanie, o czym więcej piszemy tutaj >>

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.