Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
To historia na film. Bolesny, trudny, po którym płaczą nie tylko widzowie, ale i główni bohaterowie. - Po spadku GKS do II ligi napisał do mnie jeden ze znanych polityków. To była prywatna wiadomość, w której całkowicie puściły mu nerwy. Gdybym opublikował jej treść, jego polityczna kariera byłaby skończona - wspomina Jakub Wawrzyniak, były piłkarz klubu z Katowic. Od krytycznej chwili mijają trzy lata, a GKS uczy się cierpliwości.
Osiem goli, kabaret w obronie Górnika Zabrze, niedowierzający Jan Urban, szalejący przy linii Aleksandar Vuković i obrażany, ale przede wszystkim bezradny Lukas Podolski. Mecz Legii z Górnikiem 5:3 miał być zwykły, a był niezwykły. - Skromniutko, chyba się nie spierdo*** z ligi - żartował na spotkaniu z dziennikarzami Vuković.
Pep Guardiola stworzył ofensywnego potwora, ale takiego ma też w składzie. Bo gdy większość zastanawia się, czy najlepszym piłkarzem świata jest Robert Lewandowski czy Karim Benzema, to Kevin De Bruyne pokazuje: jestem!
Piotr Jawny i Marcin Dymkowski odchodzą z Podbeskidzia Bielsko-Biała po serii jedenastu niewygranych meczów w I lidze. Nowym trenerem zostanie Mirosław Smyła i podpisze kontrakt na pięć meczów. Przynajmniej na razie.
W drugiej lidze tureckiej był "królem Izmiru". Trzy razy z rzędu zgarniał koronę króla strzelców i był największą gwiazdą Altay SK Izmir. To on strzelił zwycięskiego gola w finale play-offów i dał drużynie awans do Super Lig. Teraz Marco Paixao ma problemy: odciął się od brata bliźniaka, chciał uciec z Izmiru, aż w końcu został zawieszony.
Niski budżet, mały stadion, ale duże ambicje. Chrobry Głogów walczy o ekstraklasę i zrywa z łatką klubu, do którego piłkarze trafiają na przeczekanie. - Jak dzwonią menedżerowie i mówią: "Jest fajny piłkarz, ale trzeba go odbudować", to odsyłam ich na najbliższą budowę - mówi Zbigniew Prejs, dyrektor zarządzający Chrobrego. I ujawnia, jak miałby funkcjonować klub po ewentualnym awansie do ekstraklasy.
Przebłsyk Roberta Lewandowskiego nie wystarczył. Bayern zremisował w rewanżu z Villarreal 1:1, nie odrobił strat z Hiszpanii, przegrał w dwumeczu 1:2 i sensacyjnie pożegnał się z Ligą Mistrzów już w ćwierćfinale.
W jeziorze Miłoszewskim na pojezierzu Kaszubskim została złowiona rekordowa sieja: "biały kruk" wędkarstwa i ryba, której złowienie na wędkę - i to nie spod lodu - graniczy z cudem. Sieja ważyła 5 kg i jest nieoficjalnym rekordem Polski.
Koniec marzeń Podbeskidzia Bielsko-Biała o ekstraklasie, bo choć matematyczne szanse są, to z taką grą zespół Jawnego i Dymkowskiego nie ma czego szukać w ekstraklasie. Remis 1:1 z Resovią tylko to potwierdził.
- Wiem, ile wycierpiałeś. Ale teraz mamy wspólną satysfakcję - takie słowa skierował do Cezarego Kuleszy Czesław Michniewicz tuż po meczu Polska - Szwecja 2:0.
Czesław Michniewicz najpierw złapał się za głowę, później padł na kolana i ucałował murawę Stadionu Śląskiego. Gdy zniknął w objęciach swoich współpracowników, pięknie cieszyli się piłkarze i kibice. Oswobodzony z uścisków selekcjoner przez moment stał tak, jakby nie wierzył w to, co się wydarzyło. Aż w końcu dorwał Cezarego Kuleszę, prezesa PZPN, a później butelkę szampana.
600 złotych - tyle kosztują bilety na mecz Polska - Szwecja na czarnym rynku. Ale pod Stadionem Śląskim w Chorzowie więcej jest ludzi z tabliczkami z napisem: "kupię bilet", niż "sprzedam bilet".
W środku pola z Jackiem Góralskim. To na niego we wtorkowym meczu ze Szwecją od początku chce postawić Czesław Michniewicz. To jego tajna broń. Początek meczu o 20:45, relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.
- Wszystko biorę pod uwagę - uśmiechnął się Czesław Michniewicz, kiedy na poniedziałkowej konferencji był pytany o wybory personalne na decydujący o awansie na mundial mecz ze Szwecją. Przed najważniejszym meczem w karierze selekcjoner otworzył dla dziennikarzy trening na aż 40 minut, a jego luz i pewność siebie mogą być równie dobrze oznaką doskonałego planu, jak i podwójnej maskarady.
Czesław Michniewicz znowu miał niewiele do ukrycia. A na pewno mniej niż jego rywale. Przedmeczowy trening na Stadionie Śląskim otworzył dla dziennikarzy nie przez kwadrans, a przez blisko 40 minut.
Czesław Michniewicz zaskoczył, a może nawet zszokował dziennikarzy na oficjalnej konferencji prasowej przed finałem barażów ze Szwecją. Uśmiechnięty, wyluzowany, zdradzający kolejne szczegóły. Po prostu perfekcyjnie przygotowany. I straszący Szwedów, że wie o nich absolutnie wszystko.
- Wszyscy śmieją się, że mam rachunki do wyrównania z Janne Anderssonem. Najważniejsze, żebyśmy jednak wyrównali je na boisku. Ale profilaktycznie włożę lepsze buty, by się nie ślizgać - śmieje się Jakub Kwiatkowski, przypominając kuriozalną sytuację z meczu Polska - Szwecja na Euro 2020. Ale prawdziwym hitem jest reakcja selekcjonera Szwedów.
Zlatan Ibrahimović nawet nie ruszył się do piłki. Stał w środku dziadka i czekał aż ktoś odbierze ją za niego - tym akcentem zakończył się dla dziennikarzy poniedziałkowy trening reprezentacji Szwecji na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Nie tylko reprezentacja Polski ma problemy zdrowotne przed wtorkowym finałem barażów na Stadionie Śląskim w Chorzowie - mają je również rywale ze Szwecji. Na oficjalny, przedmeczowy trening nie wyszedł jeden z kluczowych piłkarzy trenera Janne Anderssona.
Za nami pierwszy mecz Czesława Michniewicza w roli selekcjonera, a zarazem ostatni sprawdzian Polaków przed finałem baraży. Biało-czerwoni uratowali remis w 94. minucie wyjazdowego meczu ze Szkocją (1:1). Dominik Wardzichowski i Antoni Partum, dziennikarze Sport.pl, oceniają Polaków w skali od 1 do 6. Kto był najlepszy, a kto zawiódł?