Manchester City kapitalnie rozpoczął nowy sezon Premier League i pokonał w niedzielę Chelsea 2:0. Na listę strzelców wpisali się Mateo Kovacić oraz... właśnie Erling Haaland. Ten miał sporo do udowodnienia i pokazał, że lepiej z nim nie zadzierać. Nie dość, że był jednym z najlepszych piłkarzy na murawie, to ośmieszył rywala.
- Cucu-Cucurella je paellę, Cucu-Cucurella pije Estrellę, Haaland drży, bo nadchodzi Cucurella - śpiewał Marc Cucurella podczas świętowania wygrania Euro 2024. Nie do końca było wiadomo, dlaczego właśnie Norweg stał się obiektem jego drwin, natomiast szybko tego pożałował. W 18. minucie niedzielnego spotkania 24-latek otrzymał sprytne podanie od Bernardo Silvy, wziął na siebie zarówno Leviego Colwilla, jak i Cucurellę, a następnie trafił do siatki. "Haaland wcale się go nie boi" - napisał ESPN.
Mało tego w drugiej odsłonie Hiszpan padł na murawę nieopodal napastnika z powodu skurczu. Kiedy poprosił go o pomoc, ten z ironicznym uśmiechem przeszedł tylko obok niego. "Zabawny typ. W ubiegłym sezonie błagał mnie o koszulkę... a latem śpiewa o mnie piosenkę" - oznajmił w pomeczowym wywiadzie, cytowany przez Fabrizio Romano.
Cucurella finalnie opuścił boisko w 80. minucie, kiedy zmienił go Renato Veiga. Fani nie pozostawili na nim suchej nitki. "On naprawdę myślał, że zatrzyma Haalanda. Dziwak", "Haaland ugotował ogórka", "schował go do kieszeni i wyśmiał", "Cucurella jest najzabawniejszym piłkarzem w całej lidze, przyznajmy to", "przecież on tylko niewinnie żartował" - można przeczytać w komentarzach na portalu X.
Cucurella będzie miał okazję zrehabilitować się za słaby występ już w czwartek 22 sierpnia, kiedy w eliminacjach Ligi Konferencji Chelsea zmierzy się z Servette FC. Manchester City rozegra za to kolejny mecz w sobotę 24 sierpnia z Ipswich.
Komentarze (6)
Haaland "ugotował ogórka". Tak wyglądała zemsta Norwega