Oto emerytura Mirosław. Tyle polski rząd będzie jej płacił do końca życia

Aleksandra Mirosław dopełniła formalności! Nasza reprezentantka była główną faworytką do zgarnięcia złotego medalu we wspinaczce na czas, po który ostatecznie sięgnęła w środowe południe. Już w eliminacjach Polka nie miała sobie równych. Ustanowiła dwa rekordy świata, przez co już na zawsze zapisała się na kartach historii igrzysk. Oprócz prestiżu sportowego Mirosław może liczyć również na emeryturę olimpijską. Ile wynosi takie świadczenie?

Aleksandra Mirosław niemal do perfekcji opanowała wspinaczkę na czas. Dyscyplina ta zadebiutowała już w Tokio jako trójbój wspinaczkowy, jednak dopiero w Paryżu została wyodrębniona jako osobna konkurencja. Już w kwalifikacjach Polka pokazała, że jest w kapitalnej formie. Jednego dnia ustanowiła... dwa rekordy świata!

Zobacz wideo Był polskim objawieniem Euro. Probierz ocenia. "Wykorzystał moment"

Tyle Aleksandra Mirosław zarobi za medal na igrzyskach. Dostanie emeryturę olimpijską

"Mirosław startowała w piątej parze z zawodniczką z RPA, Aniyą Holder, która teoretycznie jest najsłabsza w stawce. Polka błyskawicznie pojawiła się na szczycie, bijąc nowy rekord świata - 6,21! Wcześniejszy (6,24) także należał do Mirosław. W drugiej serii poruszała się po ściance jak w transie. Wrzuciła jeszcze wyższy bieg. Tym razem miała absolutnie kosmiczny czas - 6,06 sek., nowy rekord świata pobiła po kilku minutach od ustanowienia poprzedniego! Jak mawiał klasyk, "to rekord XXII wieku" - pisał Marcin Jaz o tamtym występie Polki.

W finałowej rywalizacji, która odbyła się w środowe południe, Aleksandra Mirosław tylko potwierdziła fenomenalną dyspozycję. Tak jak się spodziewano, 30-latka sięgnęła po złoty medal. Najpierw bez problemu awansowała do półfinału, gdzie w "polskim pojedynku" zmierzyła się z Aleksandrą Kałucką. Po pokonaniu rodaczki w finale osiągnęła czas 6,10 s, dzięki czemu została mistrzynią olimpijską! 

Zdobycie najcenniejszego krążka podczas igrzysk w Paryżu to wielka chwała sportowa, ale również solidny zastrzyk gotówki na przyszłość. Na naszych medalistów czeka tzw. emerytura olimpijska, którą od wielu otrzymują nieaktywni sportowo zawodnicy po ukończeniu 40. roku życia. Nie mogą być oni karani ani skazani za doping. Co więcej, emerytura za kilka medali nie sumuje się, a kruszec krążka nie ma znaczenia. Od 1 stycznia 2024 roku wysokość olimpijskiej emerytury wynosi dokładnie 4203 zł i 04 gr brutto.

Jej wysokość jest ustalana na podstawie kwoty bazowej dla członków korpusu służby cywilnej. W przypadku medalistów igrzysk uwzględniana jest kwota ustalona przez ustawę budżetową, po czym mnoży się ją razy 1,8. Jeszcze w Tokio mnożnik ten wynosił 1,4. Oznacza to, że obecnie sportowcy mogą liczyć na nieco większą kwotę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.