"Diablo" Włodarczyk nie spędzi aż pięciu miesięcy w więzieniu. "Są przesłanki"

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk nie spędzi aż pięciu miesięcy w więzieniu. Jego kara została skrócona - informuje "Super Express".

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (58-4-1, 39 KO), były mistrz świata wagi junior ciężkiej, trafił do aresztu. 39-latek spędzi w zakładzie karnym na warszawskim Służewcu pięć miesięcy. Taka wiadomość obiegła świat boksu dwa tygodnie temu. - Krzysiek miał sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Złamał go i teraz musi swoje odsiedzieć. Trafił do aresztu 8 stycznia - informował w rozmowie z "Super Expressem" promotor bokserski Andrzej Wasilewski.

Zobacz wideo Świat czeka na walkę Joshua vs Fury. "Przy takich walkach to jest zawsze wielki biznes"

Włodarczyk wcześniej wyjdzie z aresztu

"Super Express" donosi jednak, że kara Włodarczyka - o co Wasilewski od razu zapowiadał, że będzie się starał - została skrócona. Z informacji, do jakich dotarła gazeta, wynika, że została wpłacona część grzywny (około pięciu tysięcy złotych) i zgodnie z kodeksem z pięciu miesięcy odsiadki Włodarczykowi zostały trzy i 20 dni.

Włodarczyk na wolność będzie mógł wyjść zatem 28 kwietnia. Ale niewykluczone, że stanie się to jeszcze wcześniej. 18 lutego odbędzie się bowiem posiedzenie sądu penitencjarnego, gdzie pięściarz i jego otoczenie zamierzają apelować o zmianę wykonywania kary na dozór elektroniczny.

- Wydaje nam się, że są ku temu przesłanki. Krzysiek jest wzorowym więźniem, zachowuje się bardzo dobrze. Codziennie rozmawia z najbliższymi, ukochaną. Mentalnie jest wszystko w porządku. Ja z nim też zamieniłem kilka słów. Mówił mi, że wciąż marzą mu się wielkie walki i zrobimy wszystko, by po wyjściu dostał fajny pojedynek - powiedział Wasilewski w rozmowie z "Super Expressem".

Trudny czas dla Włodarczyka

Włodarczyk często trafiał na okładki bulwarowej prasy z powodu swoich wybryków w życiu prywatnym. W 2011 roku było o nim głośno, gdy "Diablo" po telefonicznej kłótni z przebywającą na wakacjach żoną, wsiadł w samolot i poleciał na Majorkę. Tam jednak okazało się, że żona pięściarza nie chciała go wpuścić do pokoju hotelowego, więc wyważył drzwi. W 2020 roku też nie było o czym pisać w kontekście sportowym, bo nie stoczył żadnej walki (leczył kontuzje barku). Ostatni raz w ringu widziany był w listopadzie 2019 roku, gdy na gali w Zakopanem pokonał na punkty Taylora Mabikę. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.