"Tyle razy po łbie dostał to zgłupiał, "To jest kompletny brak odpowiedzialności", "Głupota to mało powiedziane", "Jak zwykle musisz robić jak wszyscy, ale zawsze dodać swój pierwiastek głupoty" - to tylko niektóre z komentarzy. I to te mniej obraźliwe. - Jak dobrze, że ja już tego wszystkiego nie czytam - śmieje się Artur Szpilka, który w sobotę wrzucił do mediów społecznościowych film, jak skacze do przerębla i przez blisko 10 sekund nie wynurza się spod lodu.
Jego sposób morsowania od razu spotkał się z krytyką. Pojawiły się zarzuty, że tak morsować po prostu nie wolno, czyli skakać do wody, a precyzyjniej pod lód - pod skosem, bez liny - gdzie łatwo można stracić orientację i już nie wypłynąć. - Przede wszystkim to ja morsuję od dawna, ale to nie było typowe morsowanie - mówi Szpilka.
I dalej tłumaczy. - Byliśmy w saunie i tam była możliwość wybiegnięcia z niej i wskoczenia do lodowatej wody. Poprosiłem Anię [Annę Tomalę, partnerkę pięściarza Krzysztofa Głowackiego], by to wszystko nagrała. Nawet jej powiedziałem, że specjalnie schowam się po lód, złapię się go rękami i wypłynę dopiero po chwili.
- Żadnego zagrożenia życia nie czułem. Bo ani nie przepływałem pod przeręblami, ani tym bardziej nikogo do czegoś takiego nie namawiam. Wskoczyłem sobie do przerębla i od razu wielkie halo. Wciąż mnie trochę dziwi cały ten hejt, ale z drugiej strony już przywykłem. No i tak, jak mówię, cieszę się, że oduczyłem się, by to wszystko czytać, bo ludzie naprawdę są pierd... - dodaje Szpilka.
Szpilka zakończył właśnie zimowy obóz przygotowawczy w Szklarskiej Porębie. Ostatnią walkę bokserską stoczył w marcu zeszłego roku, gdy po kontrowersyjnym werdykcie pokonał Sergieja Radczenkę. Od dawna mówi się o ich rewanżu, ale nie wiadomo, czy w ogóle do niego dojdzie.
Wiadomo za to, że Szpilka podpisał kontrakt na jeszcze jedną walkę bokserską z promotorem Andrzejem Wasilewskim, więc jego rywalem mógłby być Łukasz Różański, który też ostatnio związał się z Wasilewskim. - Na razie jest cisza. I już mnie denerwuje cała ta sytuacja, bo chciałbym wrócić do ringu - mówi Szpilka, dla którego walka z Różańskim albo Radczenką może być jednocześnie ostatnim pojedynkiem bokserskim przed przejściem do MMA (więcej tutaj).