• Link został skopiowany

Mocne słowa Polaków z ENCE. Wytknęli słabość polskiego CS:GO

W trakcie konferencji prasowej na IEM Kolonii z ENCE, Paweł "dycha" Dycha i Olek "hades" Miśkiewicz podzielili się własnymi przemyśleniami odnośnie polskiego CS:GO. Gracze fińskiej organizacji nie gryźli się w język. Poleciało kilka ostrych zdań.
Paweł 'dycha' Dycha
fot: Stefan Petrescu/PGL

Lenistwo, przerośnięte ego i duma. Tymi określeniami Paweł "dycha" Dycha i Olek "hades" Miśkiewicz opisali stan polskiego Counter-Strike'a. Kto jak kto, ale akurat oni mają prawo tak bezpośrednio wypowiadać się w temacie. Obcowali z rodzimą sceną, lecz czuli, że ta nie pozwoli im w pełni rozwinąć skrzydeł. Jako jednym z nielicznych udało im się wybić za granicą i rywalizować z sukcesami na najwyższym poziomie.

Zobacz wideo Relacja z PLE GG Gaming Weekend

Istota problemu polskiego CS:GO

Od dobrych kilku lat scena polskiego CS:GO leży w rozsypce. Pojawiają się i znikają kolejne projekty. Powtarzalne przetasowania zawodników nie dają efektów. Jak mawia klasyk: Polska mistrzem Polski, bo w turniejach międzynarodowych od dawien dawna nie odnotowano żadnego sukcesu.

Taki stan rzeczy niezmiennie frustruje fanów, ale wygląda na to, że i zawodnicy czują przez to poważną urazę na dumie. Nie chowają już w głowy w piasek, a coraz częściej otwarcie wypowiadają się o istocie problemu. Swoim zdaniem z opinią publiczną podzielili się na jednej z konferencji prasowych na IEM Kolonii "dycha" oraz "hades". Panowie zasmakowali gry na własnym jak i zagranicznym gruncie, dzięki czemu nabrali też znacznie szerszej perspektywy.

Kiedy polscy gracze podpiszą kontrakt, wielu z nich zaczyna się lenić. Nie grają w CS-a poza treningami. Myślę też, że każdy z nich chce być supergwiazdą. Oczywiście, mamy dobrych indywidualnie graczy, ale ciężko jest zbudować zespół z dobrym zgraniem oraz z zawodnikami, którzy są gotowi poświęcić na to czas.

Słowa Miśkiewicza dość trafnie punktują poważne mankamenty mentalności polskich zawodników. Często fani mogli je dostrzec na własne oczy - niejedna drużyna posypała się w minionych latach przez zadzieranie nosa i nierozwiązywanie konfliktów. Dycha do tematu odniósł się jeszcze ostrzej od kolegi z zespołu.

Polski CS nie istnieje. Mamy kilka g*wnianych drużyn, które ciągle walczą. Stoimy w g*wnie po kostki i tyle. To znaczy, jest szansa na poprawę, ale niektórzy gracze nie lubią ze sobą grać, bo mają wybujałe ego. Tak jak mówiłem, to się nie stanie, a CS w Polsce nie istnieje.
Ludzie oczekują zbyt dużych zarobków, nie chce im się ćwiczyć i grać w CS-a po treningach. Podsumowując, każdy chce być gwiazdą w polskiej drużynie, więc bawcie się dobrze.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Smutne, ale prawdziwe. Bolesne tym bardziej, że Dycha z Miśkiewiczem otwarcie wytknęli błędy w zasadzie swoim kolegom po fachu - ludziom, z którymi przyszło im wielokrotnie razem grać. Niemniej jednak problemu nie można bagatelizować i bardzo dobrze, że duet z ENCE tylko go nagłośnił. Polska scena CS:GO obrosła w piórka. Sama sobie zasłużyła na zgotowany los. Fani powoli tracą nadzieję w zmiany na lepsze. Zwłaszcza, kiedy od Polaków z zagranicznej ekipy lecą tak dosadne słowa.

Więcej o:

Komentarze (0)

Mocne słowa Polaków z ENCE. Wytknęli słabość polskiego CS:GO

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).