Te niesamowite akcje przeszły do historii esportu. Nie zabrakło też Polaków

Wymienione poniżej akcje zna każdy fan CS:GO. Zapisały się one w historii tytułu - i to dosłownie, bowiem twórcy upamiętnili je w określonych miejscach na części z map.

Część z tych zagrań była pokazem mistrzowskich umiejętności. Inne to wyrachowane i przemyślane triki, które zaskoczyły przeciwnika. Pozostałe są czystym efektem szczęścia, ale to podobno sprzyja lepszym. Wszystkie - poza drobnym wyjątkiem - wydarzyły się jednak na Majorze, a więc najwyższym rangą turnieju w CS:GO. Autorzy ów zagrywek już na zawsze będą z nich pamiętani, a Valve postanowiło o to zadbać, tworząc na mapach specjalne graffiti nawiązujące do akcji.

Zobacz wideo

Snajperzy potrafili zdziałać cuda

Wydaje się, że najbardziej rozpoznawalne wyróżnienie należy do Marcelo "coldzery" Davida. W 2016 roku w trakcie MLG Major Columbus brazylijskie Luminosity Gaming rozgrywało mecz półfinałowy z amerykańskim Team Liquid. Na pierwszej mapie serii, Mirage'u, LG nie szło najlepiej. Brazylijczycy stali pod ścianą, przegrywając wynikiem 9:15. Jedna runda, a pierwszy punkt mapowy wpadłby na konto rywala. Luminosity zdecydowało się wdrożyć nieoczywisty schemat z dwoma nieopancerzonymi snajperami. Jeden z karabinów powędrował w ręce "coldzery", którego rozstawiono na bombsicie B.

David asekurował wyjście od strony apartamentów, kiedy naparło na niego pięciu rywali. Pierwszego ustrzelił bez kłopotu, ale zmienił przy tym pozycję, spadając na niższą wysokość. Co potem strzeliło mu do głowy, to już pozostanie jego słodką tajemnicą, ale "coldzera" postanowił spróbować wyeliminować rywala w skoku. Udało się - mało tego, jedną kulą załatwił dwóch. Potem spektakularnym strzałem pozbył się kolejnego przeciwnika, a ostatniego wziął na siebie jeden z jego kolegów. 

Akcja absolutnie jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna. Miała również ogromne znacznie, gdyż zapoczątkowało powrót do spotkania Luminosity, które ostatecznie wygrało Mirage'a, a potem i całą serię 2:0. W miejscu, gdzie "coldzera" napisał historię CS:GO, Valve umieściło wizerunek AWP bez celownika za to z doczepionymi skrzydłami, co wymownie oddawało istotę całego zagrania.

 

Swoimi umiejętnościami ze snajperką popisał się też choćby Aleksandr "s1mple" Kostyliew. W trakcie półfinału między Liquid, a fnatic na ESL Kolonii 2016 Ukrainiec dosłownie zleciał na swoich przeciwników, wygrywając sytuację 1 na 2 na mapie Cache. Wszystko było tym bardziej imponujące, że "s1mple" ani razu nie skorzystał z lunety swojej snajperki, serwując rywalom tzw. no-scope'y. Atmosferę jeszcze bardziej podniósł znakomity komentarz ze strony Jamesa Bardolpha.

Na Cache'u zagranie uwieczniono sylwetką uskrzydlonego antyterrorysty, co oddaje dynamikę zagrania Ukraińca. "s1mple" zrobił sobie zresztą identyczny tatuaż, który stał się jego znakiem rozpoznawczym.

 

Umysł ponad siłę

Nie zawsze jednak to nie potęga broni i czysta siła są kluczem do sukcesu. Czasem trzeba po prostu pomyśleć. Tak też zrobił Mihaił "Dosia" Stolyarow, którego słynny granat na mapie Inferno, rzucony w finale PGL Major Kraków 2017 między Gambit, a Immortals, przeszedł do historii. Rosjanin sprytnie przyczynił się do eliminacji dwóch zawodników, choć runda była pozornie przegrana. Miało to istotny wpływ na destabilizację ekonomii Immortals w dalszej fazie spotkania. 

 

W aż trzech różnych przypadkach specjalne akcenty dedykowano graczom fnatic. Pierwszy z przypadków dotyczy akcji z DreamHacka Winter 2014 i okrytej sławą podsadzki na mapie Overpass. Pomogła ona drużynie w nieuczciwy sposób odwrócić losy starcia z LDLC, choć pod wpływem pomeczowej krytyki, fnatic zdecydowało się oddać finalnie spotkanie walkowerem. 

 

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Na Overpassie fnatic zasłynęło również z widowiskowego rozbrojenia bomby w ogniu rzuconego koktajlu mołotowa. Dokonał tego Olof "olofmeister" Kajbjer, zapewniając tym samym bardzo istotny punkt w meczu z Dignitas w trakcie ESL Kolonia 2014. Szwed idealnie wyliczył sekundy, jakie ma do swojej dyspozycji, przez co spłonął dopiero po rozbrojeniu ładunku. Dlatego też na bombsicie B istnieje grafika, przedstawiająca Kajbjera stojącego w ogniu nad rozbrajanym C4.

 

Drużynowo fnatic zaskoczyło też na mapie Dust2. W meczu przeciwko EnVy z ESL Kolonii 2015 doszło do dogrywki, w której zespoły miały niemal nieograniczone pokłady finansowe do własnej dyspozycji. Szwedzi zdecydowali się więc przekupić cztery snajperki. Dan "apEX" Madesclaire, który napotkał ich jako pierwszy, był w niemałym szoku, co można obejrzeć na załączonym poniżej filmie.

 

Graffiti przyznano również Polakom

Na Inferno jedną z uliczek nazwano "Via Adamo" - droga Adama. Wszystko w uznaniu Adama "friberga" Friberga, który na wspomnianej pozycji zaliczył kilka imponujących zagrań i nazywano go jej królem. 

Wśród wyróżnionych jest też dwóch Polaków, chociaż to można traktować z lekkim przymrużeniem oka. Duet Damian "Furlan" Kisłowski-Dominik "GruBy" Świderski wygrał drobny turniej pokazowy, który rozgrywano dwójkami. Jedną z nagród było stworzenie specjalnego graffiti na mapie Blacksite. Ta nie jest już nawet grywalna w samym CS:GO, ale co jak co, Polacy mogą pochwalić się, że na jednym z dachów znajdują się ich podpisy.

'Furlan' & 'GruBy''Furlan' & 'GruBy' fot: Valve

Od trzech lat Valve nie dodawało żadnych podobnych akcentów. Być może twórcy czekają na naprawdę wyjątkową okazję, która zasłuży sobie na specjalne upamiętnienie. Na razie tego typu wyróżnień jest osiem. 

Więcej o: