Patryk Klimala szybko zaadaptował się do gry w Hapoelu Beer Szewa, do którego przeszedł na początku 2023 roku. Wystąpił w 15 meczach, zdobył trzy bramki i zanotował asystę. Nie zdekoncentrowało go nawet włamanie, do którego doszło tuż przed debiutem w izraelskiej ekipie.
Przestępca wtargnął do mieszkania piłkarza i zabrał z niego kilka cennych przedmiotów. Udało mu się ukraść m.in. drogocenną obrączkę i paszport Klimali. Nowy pracodawca wsparł zawodnika i natychmiast zgłosił sprawę na policję. Ta rozpoczęła śledztwo, ale jak dotąd nie przekazano nowych informacji.
Dotychczas o całym zajściu pisały tamtejsze media. Teraz Polak postanowił przerwać milczenie i opowiedział o tym, co wydarzyło się feralnej nocy. Okazuje się, że był naocznym świadkiem włamania i prawie schwytał intruza.
- Usłyszałem potężny huk, jakby w domu, ale poza domem. Zawsze śpię z otwartymi oknami. Charakterystyczny dźwięk, jak otwierasz drzwi balkonowe. Byłem ze***ny potężnie. Nie na tyle, żeby nie zareagować. Dwie godziny przed tym ciąłem sznurówki. Zabrałem nóż, miałem z 10-15 metrów do tego chłopaka. Wyszedłem i zobaczyłem gościa całego na czarno - rękawiczki, kominiarka, był przygotowany. Krzyknąłem, on się odwrócił, jeszcze sobie coś tam rzucił, i w długą - relacjonował piłkarz w programie "Foot Truck".
To nie koniec tej historii. Klimala przyznał, że ruszył w pogoń za złodziejem, ale nie udało mu się go schwytać. - Wydarłem za nim, na ślepo. Na wprost, tak jak widziałem. Ale nie widziałem, że on tam por******dalał krzesła. Noga wpadła w ten plastik. Wyszedłem na ulicę, a oczywiście tam już nikogo nie było - dodał.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Klima przyznał, że cała akcja musiała być wcześniej przemyślana przez złodzieja i nie wierzy, by ktoś z klubu miał związek z tą sprawą. - Uważam, że ta sytuacja była zaplanowana od samego początku. (...) Po prostu może ktoś mnie zauważył na mieście, poobserwował - podsumował.
Finalnie zawodnikowi nic się nie stało. Tyle szczęścia nie miała m.in. Anita Włodarczyk, która rzuciła się w pogoń za złodziejem auta. Polska młociarka schwytała wówczas intruza, doznając poważnej kontuzji. - Trochę ode mnie oberwał. Gdyby nie uciekał, to by nie dostał - relacjonowała.
Patryk Klimala, mimo młodego wieku (24), może pochwalić się bogatym CV. Grał m.in. dla młodzieżowych drużyn Zjednoczeni Żarów, Lechii Dzierżoniów i Legii Warszawa. Później występował w drużynie Jagiellonii Białystok do lat 19, po czym w 2016 roku awansował do pierwszego zespołu. W międzyczasie grał też dla Wigry Suwałki na wypożyczeniu. W 2020 roku rozpoczął zagraniczną karierę. Podpisał kontrakt z Celtikiem Glasgow, a nieco ponad rok później przeszedł do New York Red Bulls.