Za nami pierwsze w tym sezonie zawody w lotach narciarskich. Po weekendowej rywalizacji na Kulm powody do zadowolenia może mieć przede wszystkim Piotr Żyła, który oba konkursy indywidualne zakończył w czołowej "dziesiątce". Nie powiodło się z kolei liderowi polskiej kadry, Dawidowi Kubackiemu. W sobotę zajął 10. lokatę i stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Dzień później uplasował się na 17. miejscu, co było jego najgorszym wynikiem w sezonie.
Niezbyt udany weekend ma również za sobą Kamil Stoch, który kończył zmagania odpowiednio na 17. i 19. miejscu. Słowa trzykrotnego mistrza olimpijskiego po sobotnim konkursie mogą być idealnym podsumowaniem rywalizacji w Bad Mitterndorf w jego wykonaniu. - Nie ma w ogóle zabawy. Jest mordęga i ciągłe szukanie tego złotego środka - stwierdził.
Czy po słabym weekendzie w wykonaniu naszych liderów powinniśmy bić na alarm? Zdaniem legendy polskich skoków, Wojciecha Fortuny, takie potknięcia są rzeczą naturalną. - Przede wszystkim apeluję do wszystkich o jedno: musimy zachować spokój. Przy tak długim sezonie i biorąc pod uwagę wiek naszych najlepszych skoczków, słabszy weekend musiał się przytrafić - stwierdził były skoczek w rozmowie z WP Sportowe Fakty. - Najprawdopodobniej Dawid i Kamil odczuwają po prostu zmęczenie po bardzo intensywnej pierwszej części sezonu - dodał złoty medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata z Sapporo z 1972 roku.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Powiedział również, że zawodnikom potrzebne jest przede wszystkim zachowanie startowego rytmu. - Czas na treningi można spróbować znaleźć w środku tygodnia, ale to nie jest jeszcze moment, by od razu wycofać z Pucharu Świata dwóch naszych liderów. Przede wszystkim Dawid nie stracił szans na Kryształową Kulę. Granerud uciekł, ale i jemu przytrafią się jeszcze słabsze konkursy. Przy braku obecności w Willingen Kubacki mógłby już nie odrobić w dalszej części sezonu, poniesionych w Niemczech strat - podsumował Fortuna. Legenda polskich skoków przytoczyła przykład Piotra Żyły, który początkiem roku zanotował lekki spadek formy, a na Kulm był najlepszym z Polaków.
Rywalizacja na skoczni w Willingen odbędzie się w dniach 3-5 lutego. Na piątek zaplanowano konkurs drużyn mieszanych, a w sobotę i niedzielę odbędą się dwa konkursy indywidualne.