Gran(d)erud królem Bad Mitterndorf! Słaby występ Polaków. Tylko Żyła się broni

Zwycięstwem Halvora Egnera Graneruda zakończył się drugi konkurs lotów narciarskich w austriackim Bad Mitterndorf. Najlepszy z Polaków, Piotr Żyła, zakończył rywalizację na szóstym miejscu.

Niedzielne zawody na skoczni Kulm były rozgrywane w nieco innych warunkach niż dzień wcześniej. Wiatr nadal podwiewał pod narty, lecz z wyraźnie mniejszą siłą, dzięki czemu sędziowie mogli bezpiecznie podnieść rozbieg, a to pozwalało większej grupie zawodników latać ładnie i daleko. Było to widać już w kwalifikacjach wygranych przez Stefana Krafta, podczas których tylko jeden zawodnik z czołowej "40" nie doleciał do dwusetnego metra.

Zobacz wideo Adam Małysz pokazał, jak naprawdę wygląda jego codzienna praca w roli prezesa

Dalekie noty i wielka niespodzianka

Od samego początku konkursu zawodnicy latali bardzo daleko. Startujący z numerem 1 Giovanni Bresadola poleciał aż 225,5 metra, co świadczyło o doskonałych warunkach do oddawania dalekich i pięknych prób.

Kolejni zawodnicy byli niewiele gorsi. Dość nieoczekiwanie wśród nich znalazł się Yevhen Marusiak, który wylądował na 210 metrze, czym poprawił rekord życiowy i awansował do drugiej serii. Dla Ukraińca nie oznacza to jedynie pierwszych punktów w karierze. Jest to także historyczny moment dla jego reprezentacji, która ma swojego reprezentanta w trzydziestce pierwszy raz od 3 lutego 2010 roku, kiedy to w Klingenthal do drugiej serii awansował Witalij Szumbarec.

Im bliżej było skoków czołówki, tym dalsze loty oglądaliśmy. Pierwszym doskonałym lotem w konkursie popisał się Manuel Fettner, który osiągnął rozmiar skoczni i dał rywalom jasny sygnał do ataku. Austriaka z piedestału zepchnął dopiero Andreas Wellinger, który z niższego rozbiegu poszybował na 230 metr. Radość Niemca nie trwała jednak długo. Kilka chwil później, z jeszcze krótszego najazdu aż 234 metry skoczył Timi Zajc, który zasygnalizował, że podium jest dziś w jego zasięgu.

Lepsi od Słoweńca okazali się jedynie Stefan Kraft i Halvor Egner Granderud, wymieniani jako główni faworyci do zwycięstwa. Ich przewaga nad Zajcem wynosiła jednak kolejno punkt i 1,8 punktu. Oznaczało to, że drugą serię kończyć będzie Norweg, lecz rywale depczą mu po piętach.

Niestety reprezentanci Polski w pierwszej serii zaprezentowali się jedynie przyzwoicie. Na swoim poziomie skoczył Piotr Żyła, który po locie na 226,5 metra uplasował się na piątym miejscu. W drugiej dziesiątce sklasyfikowano Dawida Kubackiego i Kamila Stocha, a trzecią dziesiątkę otwierał Aleksander Zniszczoł.

Ciągłe zmiany

W drugiej serii znów oglądaliśmy ładne i dalekie loty. Zważając na dobre warunki i dość wysoki rozbieg, praktycznie wszyscy zawodnicy byli w stanie zbliżyć się do wyników osiąganych w pierwszej serii. W pierwszej grupie zawodników zdecydowanie najlepszy był Ziga Jelar, który po locie na 218,5 metra dał sobie szansę na wyraźny awans. Za jego plecami znajdował się z kolei Aleksander Zniszczoł, który zaliczył kolejny bardzo pozytywny występ. O jedno miejsce awansował też Yevhen Marusiak, który przeskoczył Stephana Leyhe i Petera Prevca, którym skoki wyraźnie nie wyszły.

W drugiej grupie zawodników polskich kibiców najbardziej interesowały występy Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Niestety obaj skoczyli co najwyżej przeciętnie, co nie pozwoliło im utrzymać pozycji zajmowanych po pierwszej serii. Bardzo dobre próby zanotowali z kolei Marius Lindvik i Domen Prevc, którzy postarali się zaatakować pierwszą dziesiątkę.

Końcówka zawodów była jednak doskonała. Najpierw zawodnicy lądowali praktycznie w tym samym miejscu, cały czas przekraczali 220. metr i pokonywali się wzajemnie o zaledwie kilka oczek. Serię przełamał dopiero Andreas Wellinger, który poleciał równe 230 metrów i dał znać, że marzy o podium. To jednak było dziś zarezerwowane dla trójki Timi Zajc - Stefan Kraft - Halvor Egner Granerud.

W finałowej batalii najlepszy okazał się Norweg, który wylądował na 235 metrze i obronił prowadzenie po pierwszej serii. Zajc z kolei zdołał przeskoczyć Krafta, który oddał nieco krótszą, choć nadal doskonałą próbę. Jeśli chodzi o Polaków, zdecydowanie najlepiej zaprezentował się Piotr Żyła, który skończył rywalizację na szóstej lokacie. Dawid Kubacki był 17., Kamil Stoch 19., a Aleksander Zniszczoł 20.

Także w Pucharze Świata doszło do drobnych przetasowań. Przede wszystkim Halvor Egner Granerud odskoczył Dawidowi Kubackiemu na 112 punktów. Stefan Kraft z kolei bardzo zbliżył się do trzeciego Anze Laniska.

Więcej o:
Copyright © Agora SA