Argentyna po rzutach karnych pokonała Francję (3:3, 4-2) w finale mistrzostw świata w Katarze. Mecz był prawdziwym rollercoasterem, z którym niemal perfekcyjnie poradził sobie Szymon Marciniak. Polak był głównym arbitrem decydującego starcia, a po finale otrzymał mnóstwo pochwał. - To był najlepszy sędziowski występ w historii mistrzostw świata. Jestem taki dumny! Szymon był fantastyczny - chwalił arbitra Howard Webb. Decyzje Polaka nie spodobały się jednak Francji, która złożyła petycję w sprawie powtórzenia spotkania. Na ich kuriozalną prośbę natychmiast zareagowali Argentyńczycy.
Dziennik "L'Equipe" przyznał Marciniakowi notę "2" w skali od 1-10. Redaktorzy zarzucali sędziemu wiele błędnych decyzji. W związku z tym Francuzi złożyli petycję o powtórzenie finału. Ich zdaniem zła postawa Marciniaka zaważyła na przegranej piłkarzy Didiera Deschampsa. Chodzi o dwie konkretne sytuacje - niesprawiedliwe podyktowanie rzutu karnego po faulu Ousmane Dembele z 21. minuty oraz bramkę Angela Di Marii, która według francuskich kibiców nie powinna być uznana ze względu na wcześniejszy faul na Kylianie Mbappe. Pod petycją zebrano już ponad 220 tysięcy podpisów.
Na odpowiedź Argentyny nie trzeba było długo czekać. Jeden z fanów nie pozostał bierny na pretensje wicemistrzów świata i utworzył własną petycję. "Francjo, przestań płakać" - tak brzmi tytuł. W dalszej części wniosku twórca wyjaśnił, co chce osiągnąć za pomocą petycji. "Już pięć dni temu wygraliśmy tytuł mistrza świata, a Francuzi nie przestali płakać. Cały czas narzekają i nie mogą zaakceptować faktu, że to my, Argentyna, jesteśmy najlepszą drużyną globu. Cel tej petycji jest jasny. Chcemy, aby Francuzi przestali płakać i zaakceptowali w końcu, że to Messi jest najlepszym piłkarzem w historii" - czytamy. Petycję utworzono za pośrednictwem strony change.org. W piątkowy wieczór pod postem zebrano już 60 tysięcy podpisów. Z kolei 24 grudnia w godzinach popołudniowych liczba ta przekroczyła już 240 tysięcy.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Niezależnie od wszelkich petycji to Argentyna jest mistrzem świata. W niedzielę zdobyli tytuł najlepszej drużyny globu po raz trzeci w historii. Było to możliwe głównie dzięki liderowi kadry, Leo Messiemu, który znakomicie spisał się nie tylko w finale, ale w całym mundialu. Zdobył siedem bramek i zaliczył trzy asysty. Strzelił gola w sześciu z siedmiu spotkań - zatrzymał go jedynie Wojciech Szczęsny. Ostatecznie Messi został wybrany najlepszym piłkarzem całego turnieju.