Anna Lewandowska jest znana przede wszystkim z promowania zdrowego trybu życia. Świadczy o tym jej działalność w mediach społecznościowych, ale również liczne biznesy, za które odpowiada. Popularność żony Roberta Lewandowskiego sprawia, że jest ona zapraszana do reklamowania znanych marek. Jeszcze w zeszłym roku była twarzą świątecznej kampanii marki biżuteryjnej.
W tym roku wizerunek Lewandowskiej nie został jednak użyty w reklamach, co zostało szybko zauważone. Od razu ruszyła lawina spekulacji i doszukiwania się powodów, z których żona kapitana reprezentacji Polski zniknęła z najnowszej kampanii. Okazuje się, że chodzi o fakt, że umowa z trenerką fitness zwyczajnie wygasła. - Zawarliśmy umowę na czas określony i ta skończyła się z początkiem 2022 roku - poinformował w rozmowie z portalem Pudelek Michał Stawacki, dyrektor marketingu firmy.
Zapewnił przy okazji, że współpraca z Lewandowską była bardzo owocna i dodał, czym marka kieruje się podczas wybierania twarzy kampanii. - Wierzymy, że biżuteria jest przeznaczona dla każdej kobiety i pragniemy to podkreślać, ukazując jej różnorodne oblicza. Stąd zapraszamy do współpracy kobiety wyjątkowe, prezentujące różne pasje i zawody. Jesteśmy dumni, że możemy oferować kolekcje, które są tak wszechstronne, jak kobiety, które je noszą - podsumował. W tegorocznej kampanii świątecznej wybór padł na Małgorzatę Sochę, Magdalenę Boczarską, Julię Wieniawę i Marię Dębską, które prezentowały się już we wcześniejszych reklamach marki.
Lewandowska nie planuje jednak rozpaczać po utracie tego kontraktu. Okazuje się, że planuje stworzyć nowy biznes i podbić Hiszpanię. Jej plan zakłada naukę ukochanej bachaty na ulicach kraju.