Szpakowski i Szaranowicz zadecydują o losie Babiarza? Sensacyjne informacje

Przemysław Babiarz pozostaje zawieszony i wciąż nie może pracować przy igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Mimo wsparcia ze strony postronnych dziennikarzy, jak i prezydenta Andrzeja Dudy, szefowie TVP Sport są bezlitośni. Marek Szkolnikowski zdradził, że wszyscy pracownicy stacji stoją jednak murem za dziennikarzem. Portal WP SportoweFakty zdradził, że szykują oni specjalne kroki w tej sprawie.

"Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety" - przekazał Przemysław Babiasz, odnosząc się do piosenki "Imagine" autorstwa Johna Lennona. Ta wypowiedź spowodowała ogromną burzę, a stacja TVP Sport nie miała wątpliwości i zawiesiła dziennikarza. 

Zobacz wideo Łukasz Jachimiak o stronie organizacyjnej Igrzysk Olimpijskich. Jest bezpiecznie?

"Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie - to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie" - można było przeczytać w oficjalnym oświadczeniu. Błyskawicznie sprawa nabrała rozgłosu, a rozpisały się o niej nawet zagraniczne media.

Dziennikarze TVP Sport biorą sprawy w swoje ręce. Wiemy, co zamierzają ws. Babiarza

Były szef TVP Sport Marek Szkolnikowski zdradził, że pozostali pracownicy stacji stoją murem za 60-latkiem, ale nie mają odwagi, by to pokazać. "Wolność słowa polega na tym, że mamy prawo do wyrażania swoich opinii, a prawdziwe dziennikarstwo polega na opisywaniu otaczającej nas rzeczywistości" - napisał, oceniając sytuację. Dodał, ze tylko Filip Czyszanowski wykazał się odwagą i publiczne wyraził wsparcie wobec Babiarza.

Portal WP SportoweFakty poinformował teraz, że dziennikarze TVP mają pewien pomysł. "Szykowane jest właśnie wspólne oświadczenie dziennikarzy tej stacji, w którym to koleżanki i koledzy z redakcji sportowej mają zabrać głos w sprawie zawieszenia Przemysława Babiarza i wezwać do przywrócenia go do pracy przy transmisjach sportowych z igrzysk olimpijskich w Paryżu" - czytamy.

Dodano, że wszystko może zależeć od dwóch osób: Dariusza Szpakowskiego oraz Włodzimierza Szaranowicza. "Obaj są największymi legendami tej stacji, a z ich zdaniem trudno będzie polemizować. Pierwszy z nich ma dobre kontakty z obecnymi władzami TVP, a drugi uchodzi za niekwestionowany autorytet. Jeśli ten duet zdecyduje się zabrać głos w sprawie kolegi z redakcji, to sytuacja może się diametralnie zmienić" - przekazano.

Nie można zatem wykluczyć, że dziennikarz wróci do swoich obowiązków i usłyszymy go jeszcze podczas paryskiej imprezy. Dyrektor stacji Jakub Kwiatkowski zaznaczył niedawno, że nie wiadomo jeszcze, kto zajmie miejsce Babiarza, natomiast trwają działania, by rozwiązać ten problem. Sam zainteresowany postanowił wyciszyć sprawę. "Nie mogę, przepraszam" - odpowiedział stanowczo

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.