Iga Świątek bardzo dobrze rozpoczęła zmagania w Australian Open i pokonała w pierwszej rundzie Sofię Kenin 7:6 (2), 6:2. Wiadomo było, że w drugim starciu z Danielle Collins nie będzie jej już tak łatwo, zwłaszcza że dwa lata temu przegrała z Amerykanką w półfinale turnieju. Po niebywałym boju, podczas którego Polka przegrywała już w trzecim secie 1:4, pokonała rywalkę 6:4, 3:6, 6:4 i awansowała do III rundy. Spodziewano się, że wyeliminowanie Lindy Noskovej (50. WTA) będzie zatem tylko formalnością. Okazało się jednak zupełnie inaczej.
Mimo że Świątek od samego początku kontrolowała starcie, to ostatecznie przegrała 6:3, 3:6, 4:6. - Nie mam poczucia wielkiego żalu, ale wiem, że mogłam zagrać tu lepiej. I na pewno chciałam zagrać lepiej - powiedziała po meczu.
Błyskawicznie po zakończeniu spotkania uruchomiły się zagraniczne media. Rosyjscy dziennikarze zaznaczyli, że doszło do "wielkiej sensacji", a Noskova wreszcie przerwała imponującą serię naszej zawodniczki. "Niesamowite!" - podsumował portal dailysports.net.
Na słowa Świątek zareagował francuski portal Sport.fr. "Świątek okazuje się być filozofką" - zatytułowano artykuł, w którym znalazły się jej wypowiedzi po meczu. Francuzi zwrócili uwagę na to, że po przegranym meczu Świątek powiedziała, że niczego nie żałuje. Uznali, że jej wypowiedź na temat występu była "filozofowaniem".
Nieco inaczej rozpisali się za to dziennikarze "L'Equipe". "Cesarzowa upadła jeszcze przed rozpoczęciem drugiego tygodnia Australian Open. To niesamowite widzieć numer 1 rankingu na parterze, ale zagrożenie odpadnięciem wisiało w powietrzu od początku turnieju. Tym razem jest jednak pewne, że już nie wróci" - przekazali.
Noskova zmierzy się w kolejnym etapie z Jeliną Switoliną (19. WTA), która w lipcu wyeliminowała Igę Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu. Jedyną Polką w AO pozostaje zatem Magdalena Fręch (49. WTA), która zagra w 1/8 finału z Coco Gauff (3. WTA).