Kilka dni temu pojawiła się informacja, że do USA na Klubowe Mistrzostwa Świata udał się prezes PZPN Cezary Kulesza. Szybko pojawiły się plotki - następnie potwierdzone przez dziennikarzy, a nawet samego Kuleszę oraz PZPN - że jednym z kandydatów do objęcia reprezentacji Polski jest trenujący Urawę Red Diamonds Maciej Skorża. Jego zespół bierze udział w KMŚ i dzisiaj grał swój pierwszy mecz na tym turnieju.
Pierwszym rywalem Urawy Red Diamonds było argentyńskie River Plate. Od samego początku spotkania ten zespół miał zdecydowaną przewagę. Już w 9. minucie słupek ratował Urawę przed utratą pierwszego gola. Dwie minuty później drużyna z Japonii nie miała już takiego szczęścia. Argentyński klub wyszedł na prowadzenie po bramce głową Facundo Colidio.
W kolejnych minutach River Plate już tak nie napierało, a do okazji zdarzało się dochodzić podopiecznym Macieja Skorży. W 32. minucie jego zespół zdobył bramkę na 1:1 po rzucie wolnym, ale piłkarze z Argentyny w tej sytuacji założyli idealną pułapkę ofsajdową i bramka nie mogła zostać uznana. Do przerwy Urawa przegrywała 0:1.
Drugą połowę piłkarze Urawy zaczęli bardzo słabo. Już w 48. minucie bramkę dla River Plate zdobył Sebastian Driussi, który wykorzystał błąd Mariusa Hoeibraetena. Jego podanie głową do bramkarza było zbyt słabe i do piłki dopadł argentyński napastnik. Strzelenie gola okupił on urazem.
W 56. minucie piłkarz Urawy został staranowany w polu karnym i piłkarze Macieja Skorży stanęli przed szansą na zdobycie bramki kontaktowej. To się udało - jedenastkę wykorzystał Yusuke Matsuo. Tylko że Urawa nie poszła za ciosem. Brakowało jej pomysłu i umiejętności na ugryzienie River Plate. W 73. minucie umarły marzenia o remisie. Po rzucie rożnym gola na 3:1 dla River Plate strzelił Maxi Meza.
Wynik tego spotkania już się nie zmienił. Zespół Macieja Skorży przegrał 1:3 w pierwszym meczu Klubowych Mistrzostw Świata. A teraz Urawę czeka jeszcze większe wyzwanie. W sobotę 21 czerwca o 21:00 klub z Japonii zagra z Interem Mediolan.