W dorobku białostockich lekarzy to nie pierwszy medal wywalczony w imprezie tego typu.
- Co roku igrzyska, nazywane także mistrzostwami świata lekarzy, organizowane są przez Francuzów, ale za każdym razem odbywają się w innej części globu - mówi Jacek Brajczewski, członek białostockiej drużyny, która przed paroma tygodniami w Rajgrodzie wywalczyła srebrny medal mistrzostw Polski lekarzy w siatkówce. - W ubiegłorocznej imprezie, która odbyła się nad węgierskim jeziorem Balaton, startując jako mistrzowie Polski, zdobyliśmy brązowy medal. Tym razem w Szkocji wiodło nam się jeszcze lepiej. Dobrnęliśmy do samego finału.
W szranki siatkarskiego turnieju stanęło dziewięć ekip, które zostały podzielone na dwie grupy. Polacy za rywali mieli Francuzów, Włochów, Kanadyjczyków oraz Słoweńców. Z pierwszą trójką nie mieli większych problemów i za każdym razem wygrywali gładko 2:0 (mecze toczono do dwóch wygranych setów). Tylko ze Słowenią pojedynek trwał trzy sety, ale białostoczanie wyszli z niego zwycięsko. W półfinale trafili na... Polaków z wojskowego szpitala w Bydgoszczy.
- Trochę frajersko przegraliśmy z nimi drugiego seta, ale ostatecznie mecz wygraliśmy 2:1 - wyjaśnia Brajczewski. - W finale spotkaliśmy się z drużyną z Niemiec. Byli od nas lepsi i zasłużenie pokonali nas 2:0.
W Szkocji rywalizowały także inne polskie zespoły drużynowe (w piłce nożnej, koszykówce itd.).
- Ale tylko my sięgnęliśmy po medale, reszta plasowała się na miejscach poza podium - dodaje Brajczewski. - Próbowaliśmy jeszcze swoich sił w siatkówce plażowej, w której startowały zespoły trzyosobowe. Drużyna, której byłem kapitanem, zajęła piąte miejsce na 19 ekip uczestniczących w turnieju.
Komentarze (0)
Białostoccy lekarze ze srebrnym medalem międzynarodowych igrzysk lekarzy w siatkówce
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!