W ostatnich dniach wokół Gromdy powstało duże zamieszanie z powodu seksistowskiego trailera ósmej edycji gali. W wyniku obecności Mateusza Borka w spocie dziennikarz został wezwany na rozmowę dyscyplinującą z szefami Viaplay i TVP. Ostatecznie współtwórca Kanału Sportowego postanowił opuścić organizację, czego nie mógł zrozumieć Łukasz "Juras" Jurkowski. "Trailer celowo przerysowany tak jak poprzednie. Serio absolutnie nic mnie nie razi. Szkoda, że już bez Mateusza Borka. Koloryt projektu. Gale obejrzę tak, jak poprzednie" - napisał 41-latek na Twitterze.
Za organizacją Gromda stoi 55-letni Mariusz Grabowski, ale to nie jedyna jego działalność w sportach walki. Grabowski odpowiada za bokserską organizację Tymex Boxing Promotions od 2013, której gwiazdą jest Ewa Brodnicka. Bokserskie gale Grabowskiego pojawia się na antenie Telewizji Polskiej od czerwca 2020 roku, kiedy to została podpisana trzyletnia umowa na organizację co najmniej 18 gal bokserskich.
W piątek portal Wp.pl poinformował o mrocznej przeszłości Grabowskiego i fakcie, że biznesmen został skazany w 2016 roku na 2,5 roku więzienia na podstawie zeznań świadka koronnego. Wcześniej Grabowski został zatrzymany przez policjantów CBŚP i postawiono mu 11 zarzutów, m.in. handel narkotykami.
Jak Mariusz Grabowski odpowiedział na pytania Szymona Jadczaka? "Oświadczam, że nigdy nie udzielałem pomocy przy porwaniu człowieka. Jedyną osobą, która pomawiała mnie o to, jest wspomniany wyżej świadek koronny, który sam chciał uniknąć kary. Rzetelność wymaga również, aby pan wspomniał o tych wszystkich pomówieniach i fantazjach światka koronnego, z których zostałem uniewinniony" - napisał Grabowski w odpowiedzi na pytania dziennikarza. Grabowski jest też właścicielem firmy Tymex z mazowieckich Pionków, która zajmuje się produkcją okien i drzwi.
Mariusz Grabowski był też promotorem Mariusza Wacha i pojawił się w listopadzie 2015 roku na jego walce z Aleksandrem Powietkinem o pas wagi ciężkiej WBC Silver. Poza Grabowskim na walce obecny był m.in. Mateusz Borek czy Andrzej Zieliński ps. "Słowik". - Pojechałem tam z tzw. Team Wach i wspierałem zawodnika Mariusza Wacha. Pana pytanie zdaje się sugerować, że pojechaliśmy tam wspólnie z Borkiem i Zielińskim - tłumaczył Grabowski na łamach Wp.pl.