• Link został skopiowany

Esportowy "The Last Dance" się sypie. "Szykują się zmiany"

Wygląda na to, że brazylijski projekt "The Last Dance" w CS:GO przejdzie niebawem kilka sporych zmian. Plotki zostały potwierdzone bezpośrednio przez kapitana zespołu.
Impeial, CS:GO
fot: Imperial

Z dużej chmury mały deszcz. Póki co skład Imperial zrobił wokół siebie dużo więcej rozgłosu samymi słowami i zapowiedziami, aniżeli realnymi czynami czy osiągnięciami. Tuż przed kolejnym sezonem znowu zaczynają się dyskusje na temat zestawienia zespołu i hipotetycznych rotacji, której najpewniej są już nieuniknione.

Zobacz wideo Praca marzeń naszych dzieci, żyła złota, a zarobki? "Polska w światowej czołówce"

Brazylijski "Ostatni Taniec"

Zamysł inicjatywy brazylijskich zawodników był prosty - stworzyć zespół z zasłużonych weteranów, który pogra razem przez parę lat tuż przed emeryturą i postara się jeszcze swoje na esportowej scenie CS:GO zdziałać. Tymczasem już na początku okazało się, że inspirowany serialem o Chicago Bulls skład nie zostanie ułożony jedynie z legendarnych członków Luminosity i SK Gaming, które w 2016 roku wygrały obydwa Majory. 

Marcelo "coldzera" David i Epitacio "TACO" de Melo zaangażowali się w inicjatywę 00NATION. "The Last Dance" z kolei trafił pod szyld Imperial, gdzie ostatecznie dokooptowano dwóch innych, aczkolwiek również znanych graczy. Pierwotny skład "Ostatniego Tańca" stworzyli:

  • Gabriel "FalleN" Toledo
  • Fernando "fer" Alvarenga
  • Lincoln "fnx" Lau
  • Vinicius "VINI" Figueiredo
  • Ricardo "boltz" Prass
  • Luis "peacemaker" Tadeu (trener)

Tak ułożone Imperial postawiło sobie jeden, główny cel - dostać się na Majora i spróbować wykręcić na nim dobry wynik. 

"The Last Dance" zupełnie mija się z celem?

Na pierwszego Majora w Antwerpii Imperial zdołało się zakwalifikować i osiągnąć naprawdę przyzwoite rezultaty. Rzutem na taśmę Brazylijczycy prześlizgnęli się do fazy legend, gdzie jednak poprzeczka została już zawieszona zbyt wysoko. Niemniej był to sukces - fani zakochali się w wizji drużyny i gorąco ją dopingowali. Nostalgiczna sklejka zapunktowała w oczach esportowej społeczności.

Problem w tym, że Antwerpia była pierwszym, a zarazem ostatnim sukcesem Imperial w 2022 roku. Turnieje niższej rangi od Majorów szły Brazylijczykom bardzo opornie. Poza drugim miejscem na bardziej kameralnym ESL Challenger Melbourne, obyło się bez większych rewelacji. 

Wpadkę "The Last Dance" zaliczył też na domowym Majorze - IEM Rio 2022. Legendy odpadły z rywalizacji z bilansem 0-3 w fazie pretendentów. Minęły dwa dni, a ulubieńców trybun już w rywalizacji nie było. 

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Jeszcze przed brazylijskim turniejem w Imperial doszło do rotacji. Do składu wskoczył Marcelo "chelo" Cespedes, a "fnx" przejął funkcję trenera. Z praktycznego punktu widzenia była to zmiana dobra - "chelo" wypracował sobie markę zawodnika o równej, dobrej formie, podczas gdy Lau zupełnie nie przypominał gracza, który brylował na scenie CS:GO przed kilkoma laty. Doświadczenie "fnx'a" mogło zapunktować w roli trenera, za to Cespedes wniósłby potrzebną Imperial jakość.

Wszystko jednak kłóciło się z teoretycznym założeniem "Ostatniego Tańca". To miał przecież być projekt dla fanów i zawodników - nostalgiczna reaktywacja legendarnego składu. Finalnie wyszło zaś, że poza "FalleNem" i "ferem" niewiele w Imperial z owych symboli zostało. Wychodzi zresztą na to, że lada moment jedynie Toledo pozostanie tym samotnym elementem.

Będą pewne ogłoszenia odnośnie zespołu. Szykują się zmiany, jak zapewne sami wiecie, bo to nic nowego. Kiedy nadejdzie czas, wypowiem się na ten temat.

"FalleN" osobiście przyznał, że w zespole szykują się zmiany. Plotki odnośnie odejścia Alvarengi krążyły już od pewnego czasu, a słowa Toledo są jak gwóźdź do trumny w tym temacie. Może i kapitan Imperial nie potwierdził tego dosadnie, ale nietrudno połączyć kropkę z kropką. 

Co ciekawe słowa "FalleNa" sugerują, że z Imperial może odejść nie tylko "fer". Najbliżej rozstania wydaje się zaraz po nim "fnx". To z kolei oznaczałoby praktycznie zupełne przekreślenie pierwotnego konceptu "Ostatniego Tańca". Nie tak to wszystko miało wyglądać i póki co zapowiada się na spore rozczarowanie fanów, którzy obiecywali sobie z projektu znacznie więcej.

Więcej o: