Klimat przyprawiający o ciarki. Riot Games zaprezentowało nową mapę swojej hitowej produkcji

Trzeba przyznać, że Riot Games wchodzi w nowy rok z przytupem. Na mediach społecznościowych pojawiła się zapowiedź zupełnie nowej mapy, która już wkrótce pojawi się w VALORANCIE. Tym razem twórcy postawili na mroczny klimat.

VALORANT, hitowa strzelanka wprost od Riot Games, za sprawą licznych aktualizacji, pozostaje wciąż sprawnie rozbudowywana. Na brak nowości w nowym roku gracze zdecydowanie nie będą mogli narzekać. Na oficjalnych mediach społecznościowych gry pojawiła się zapowiedź zupełnie nowej, nadchodzącej mapy.

Zobacz wideo Praca marzeń naszych dzieci, żyła złota, a zarobki? "Polska w światowej czołówce"

Nowa mapa w VALORANT

Od dodania do VALORANT nowej mapy minęło już blisko pół roku. 22 czerwca na serwerach zadebiutowało Pearl, które klimatem ma odwoływać się do portugalskiej Lisbony. Jak się okazuje, już wkrótce oczekiwanie na kolejną planszę dodaną do gry, dobiegnie końca. Wszystko za sprawą postu na oficjalnych mediach społecznościowych tytułu.

Na Twitterze pojawił się dwudziestosekundowy filmik. Ten nie przedstawia jednak za wiele: to zaledwie grafika z nałożonymi animacjami i dość mroczną muzyką. Trzeba jednak przyznać, że całość tworzy dość unikalny, i przede wszystkim jak na standardy VALORANT, mroczny klimat. Więcej informacji możemy poznać już 5 stycznia, wszak jest to data zawarta w opisie do filmu.

Czy to będzie gameplay?

Poza datą nie wiemy nic więcej, przynajmniej oficjalnie. Plotki i zakulisowe informacje zaczęły jednak szybko pojawiać się w Internecie, a konto VALORANT Leaks sugeruje kilka możliwości. W najbliższy piątek gracze mają otrzymać zapowiedź daty premiery, która ma przypaść na kolejny wtorek. Z kolei w weekend możemy spodziewać się materiałów przedstawiających gameplay.

Jeśli chodzi o samą mapę, nie jest ona w pełni zagadką. Przed kilkoma tygodniami o nadchodzącej planszy wypowiadali się pracownicy Riot Games. Zgodnie ze stwierdzeniem Joe’go Lansforda, ma ona przedstawić graczom zupełnie nową mechanikę. Trzeba przyznać, że jest na co czekać.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.