Dwaj polscy trenerzy zawieszeni. Są zamieszani w wielką esportową aferę

Jakiś czas temu mogliśmy usłyszeć o błędzie w Counter Strike: Global Offensive, który pozwalał trenerom podglądać ruchy przeciwników. Dzisiaj poznaliśmy listę 37 trenerów z całego świata, którzy nadużywali tego błędu. Wśród nich znalazło się dwóch czołowych polskich trenerów - Mariusz "loord" Cybulski oraz Mikołaj "minirox" Michałków.

Okres zawieszenia poszczególnych trenerów zależny jest od tego ile razy dopuścili się wykorzystania błędu. Mariusz "loord" Cybulski otrzymał półroczną karę, zaś Mikołaj "minirox" Michałków na czas "3.75 miesięcy". Wiemy dokładnie, w których spotkaniach wyżej wymienione sytuacje miały miejsce.

Zobacz wideo

"Użyłem tego tylko raz"

Mariusz "loord" Cybulski mimo, że jest jednym z trenerów, znajdujących się na niechlubnej liście, to był pierwszą osobą, która głośno powiedziała o błędzie występującym w grze. Napisał o tym pod koniec sierpnia na swoim profilu na Twitterze. Od tamtego momentu zaczęły pojawiać się kolejne nazwiska trenerów ze światowej sceny, którzy byli zamieszani w aferę. Jak się okazało, mecze pod tym kątem były analizowane już od dłuższego czasu, a jedną z osób, która wykonała gigantyczną pracę całkiem za darmo, aby wykryć osoby, które oszukiwały był Polak - Michał Słowiński. - Chciałem upublicznić ten problem, ponieważ czułem, że ludzie powinni wiedzieć, że tego rodzaju BŁĘDY istnieją i mogą mieć duży wpływ na niektóre gry. Z mojego punktu widzenia od tego zaczął się cały dramat, mimo że już się nim zajmował Michał Słowiński, o czym dowiedziałem się później - powiedział loord.

Obecny trener Wisły Kraków, a wcześniej Aristocracy, użył tego błędu w spotkaniu przeciwko Tricked w 2019 roku w ramach turnieju We Play Forge of Masters. Jak się okazało, w ekipie Duńczyków grał wtedy Nicolai "HUNDEN" Petersen, który również potem jako trener został zawieszony. - Z tego, co wiem, ESIC sprawdził wszystkie moje dema i był to jedyny raz, kiedy użyłem błędu (jest też jedna runda z 2017 r., Nawet jej nie pamiętałem, dopóki nie dostałem wideo od ESIC, w którym zachowuję się jakbym nie wiedział, co się dzieje i rozłączyłem się zaraz po rundzie). Otrzymałem informację zwrotną, że kiedykolwiek mi się to przytrafiło, zawsze uciekałem do normalnego widoku, więc może to jest coś, co sprawia, że ??moje słowa o byciu pokornym i uczciwym wobec innych rywali można rozważać jako prawdziwe - napisał Mariusz Cybulski.

- Wiem, że nie ma usprawiedliwienia dla tego, co zrobiłem i jestem tutaj, aby wziąć odpowiedzialność za swoje błędy. Osobiście bardzo żałuję tego dnia i błędu, który popełniłem. Jest mi bardzo przykro i wstyd, ale tak się stało. W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, a ludzie popełniają błędy, nie tylko w grze, ale także w prawdziwym życiu. Wyciągnąłem z tego lekcję. Naprawdę mam nadzieję, że nie zostanę przez społeczność spalony na stosie, bo jak wielu innych trenerów poświęciłem całe swoje życie grze, którą naprawdę kocham - zakończył.

"Byłem w szoku, że jest taki błąd"

Mikołaj "minirox" Michałków, trener x-kom AGO, które grało w jesiennej edycji esportowej Ligi Mistrzów - ESL Pro League, podobnie jak loord, sam się zgłosił do ESIC, dzięki czemu jego kara została skrócona. - Podobnie jak inni trenerzy, ja również miałem ten błąd kilkukrotnie w swojej karierze. O fakcie tym poinformowałem x-kom AGO, a następnie za ich pośrednictwem zgłosiliśmy się do ESIC. Wiedziałem, że pierwszy raz miało to miejsce na mapie de_cache jakoś w pierwszej połowie 2018 roku, lecz nie pamiętałem na kogo wtedy grałem. ESIC dokładnie sprawdziło moje demka i ujawnili – zgodnie z tym co pamiętałem – wykorzystanie przez mnie spectator buga w meczu przeciwko Godsent – 15 kwietnia 2018. Błąd miałem przez 3 rundy zanim POV powrócił do „normalnego” położenia - napisał w wydanym przez siebie oświadczeniu.

- Chciałbym jasno tutaj powiedzieć, że nie wywołałem tego błędu specjalnie. Byłem w szoku, że takie coś jest w ogóle możliwe w grze. Nie pamiętam szczegółowo innych przypadków, ale pamiętam, że każdorazowo przy kolejnym bugu wychodziłem z serwera i łączyłem się ponownie – co skutecznie usuwało błąd. Nie wiem na jakim etapie jest dochodzenie ESIC, ale po za tym jednym przypadkiem, który miał miejsce 2,5 roku temu nie ujawniono abym kiedykolwiek więcej z tego błędu korzystał. Sam też nie przypominam sobie, abym celowo pozostał w grze i wykorzystał ten bug - podkreślił trener.

Na czym polegał błąd i jak orzeczono kary?

Błąd mógł się pojawiać w losowych sytuacjach. Najczęściej jednak występował, gdy trenerzy jako pierwsi wchodzili na serwer gry. Mogli oni ustawić sobie dowolny widok w grze, z którego mogli śledzić wydarzenia na mapie i dowolnie obracać kamerę. O ile za pomocą specjalnie stworzonych narzędzi wiemy kto i w jaki sposób wykorzystywał ten błąd, to nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy trenerzy informowali o nim swoich zawodników. Komunikacja między członkami ekip w trakcie meczów najczęściej odbywa się za pośrednictwem zewnętrznego programu TeamSpeak 3.

Czas zawieszenia danych trenerów uzależniony jest od tego jak często wykorzystywali błąd oraz od wielu czynników, które mogły załagodzić karę. Poznaliśmy okoliczności, które powodowały jej skrócenie:

  • Przyznanie się przed ogłoszeniem śledztwa - 40% skrócenie okresu zakazu
  • Przyznanie się w całości - 25% skrócenie okresu zakazu
  • Przyznanie się częściowo - 12,5% skrócenie okresu zakazu
  • Pomoc w dochodzeniu - 20% skrócenie okresu zakazu

Na tej podstawie wiemy, że kara dla loorda została skrócona o 40%, zaraz kara miniroxa o 25%. Rekordzistą po względem długości banicji został Aleksandr "zoneR" Bogatiryev, były trener Quantum Bellator Fire czy Hard Legion, który wykorzystał błąd w 16 meczach, dlatego odpocznie od gry aż przez 3 lata, co może dla niego oznaczać koniec kariery w esportowej branży.

Masz ciekawy temat związany z esportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.