Wybory prezydenckie w Polsce odbędą się już w niedzielę 18 maja. Dzień wcześniej rozpocznie się cisza wyborcza, ale jeszcze przed nią Wojciech Kowalczyk, były reprezentant Polski, zdradził, na kogo odda swój głos.
Będzie to doskonale znany mu kandydat. - U siebie na Bródnie widzę, że dostanie mnóstwo głosów. Sam głosuję na Krzyśka Stanowskiego, chociaż on mówi, aby na niego nie głosować. Mówi to wszystkim - powiedział w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.
Były reprezentant Polski uważa, że może to być zalążek działalności politycznej na większą skalę. - Nie wykluczam. Zawsze można założyć swoją partię, która dostanie się do Sejmu i ewentualnie będzie rządziła krajem. Obstawiam, że "Stan" ma takich ludzi, w Kanale Zero ma wybitnych fachowców od spraw politycznych - wyjaśnił. - Gdzieś w głowie zostanie liczba oddanych na niego głosów. Chcę zobaczyć, ile głosów jest w stanie uzyskać w całym kraju. Mnie się wydaje, że dużo - dodał.
Kowalczyk pokusił się nawet o podanie konkretnego wyniku, jaki Stanowski może osiągnąć w wyborach. - Sądzę, że Stanowski dostanie sporo głosów, 2-3 razy więcej niż dają mu sondażownie. Mnie się wydaje, że koło 10 proc. I co wtedy zrobić z tym poparciem? Te 10 proc. byłoby dla ciebie czymś niewyobrażalnym, zwłaszcza że ludzie słyszeli, że nie chcesz być prezydentem. Ale dlaczego nie masz prawa, możliwości, chęci do zmian i założenia swojej partii - zastanawiał się.
Zobacz też: We Wrocławiu postradali zmysły. Tyle życzą sobie za nocleg w dniu finału LK
Zdaniem Kowalczyka byłoby to potwierdzeniem pewnego trendu. - Uważam, że dobrze już było i polska polityka od wielu lat nie jest poważna. [...] Od 2010 r. jest trzecia wojna światowa w Polsce, bez przerwy i na wszystkich frontach. Dlatego uważam, że lepiej, aby było śmiesznie niż poważnie. [...] Wiele osób w kraju też tak twierdzi i pójdą oddać głos na Stanowskiego - zakończył.