Polki udział w drugiej fazie mistrzostw świata rozpoczęły od porażki 0:3 z broniącymi tytułu Serbkami. W drugim spotkaniu zawodniczki Stefano Lavariniego się odrodził i w rewelacyjnym stylu pokonały w trzech setach mistrzynie olimpijskie ze Stanów Zjednoczonych. To przybliżyło Biało-Czerwone do awansu do ćwierćfinału, jednak należało go przypieczętować spotkaniami w dwóch kolejnych starciach.
Pierwszy krok w kierunku awansu do najlepszej "ósemki" Polki mogły wykonać w piątkowym meczu z Kanadą. Choć z początku lepiej prezentowały się rywalki, biało-czerwone szybko odrobiły stratę, a kolejne serie punktów pozwalały powiększać prowadzenie. Set ten padł łupem zawodniczek Lavariniego 25:18.
W kolejnych setach gra reprezentantek Polski totalnie się posypała. Jakość przyjęcia pozostawiała wiele do życzenia i brakowało też skuteczności w ataku. To sprawiało, że Kanadyjki się napędzały i przejęły całkowitą kontrolę na parkiecie. Przełożyło się to na porażki w dwóch kolejnych partiach odpowiednio do 19 i 16.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Czwarty set upływał pod znakiem nieco lepszej gry Biało-Czerwonych i błędów ze strony rywalek. Momentami gospodynie turnieju prowadziły kilkoma punktami, ale ambitna walka Kanadyjek pozwalała im niwelować straty. Nerwowo zrobiło się w końcówce, kiedy rywalki wyrównały na 23:23, ale dwie kolejne akcje wygrały Polki, zwyciężając 25:23 i doprowadzając do tie-breaka. Decydująca partia to już popis reprezentantek Polski, specjalnie w bloku i pewne zwycięstwo 15:5.
Wcześniejsze spotkania przyniosły korzystne rozstrzygnięcia dla Polek. Trzysetowe zwycięstwo Serbii z Tajlandią wyeliminowało drużynę z Azji z walki o miejsce w ćwierćfinale. Po dotkliwej porażce z biało-czerwonymi kolejne zwycięstwo odniosły Amerykanki, wygrywając 3:1 z Turcją. Sytuację zawodniczek Lavariniego skomplikowało zwycięstwo Dominikany 3:1 z Niemcami, co pozwoliło zawodniczkom z Ameryki Północnej awansować na czwarte miejsce w tabeli. Waleczna postawa Polek i odwrócenie losów spotkania z Kanadą przełożyły się na powrót na 4. miejsce i utrzymanie szans na awans. Aby zameldować się w czołowej "ósemce" potrzebne jest sobotnie zwycięstwo z Niemkami.