Siatkarki Tajlandii w fazie grupowej prezentowały dobrą formę. Szczególnie w meczu otwarcia, w którym Azjatki pokonały 3:2 wielkie faworytki z Turcji. Ostatecznie zmagania w grupie B zakończyły na drugim miejscu z czterema zwycięstwami na koncie. Jedynej porażki doznały z Polkami, przegrywając 0:3.
W drugiej fazie reprezentantkom Tajlandii wiodło się już znacznie gorzej. Na początek przyszła porażka 1:3 z Kanadą, a później przegrana takim samym wynikiem z Niemkami. W trzecim spotkaniu siatkarki z Azji czekało znacznie cięższe zadanie w postaci starcia z broniącymi tytułu Serbakmi.
Po dobrym początku pierwszego seta Tajki pozwoliły przejąć inicjatywę rywalkom, które odskoczyły na 10:6. W późniejszych fragmentach Azjatki stopniowo odrabiały stratę, by z czasem doprowadzić do remisu 17:17. Choć Serbki szybko wróciły na prowadzenie, seria czterech wygranych akcji z rzędu pozwoliła przeciwniczkom wyjść na prowadzenie 22:21. Prowadzące przez większość czasu zawodniczki Daniele Santarellego nie dały jednak sobie wyrwać zwycięstwa, wygrywając 25:23.
W drugim secie faworytki miały problem ze zbudowaniem większej przewagi. Rywalki starały się trzymać dystans, a nawet doprowadzić do remisu 12:12. Kolejne sześć piłek wygrały jednak Serbki, które tym samym ustawiły sobie tę partię. Obrończynie tytułu nie dały się już dogonić i cieszyły się ze zwycięstwa 25:17. Trzecia odsłona była wyrównana tylko do stanu 7:7. Później zawodniczki Santarellego znacznie podkręciły tempo i zaczęły uciekać Tajkom. To przełożyło się na wysokie zwycięstwo 25:15 i wygraną 3:0.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Najlepszymi zawodniczkami w serbskiej drużynie były Ana Bjelica i Bojana Milenković, które zdobyły odpowiednio 15 i 14 punktów.
Dzięki piątkowej wygranej Serbki pozostają jedyną niepokonaną drużyną podczas mistrzostw świata. Obrończynie tytułu prowadzą w "polskiej" grupie z dorobkiem 23 punktów. Przegrana Tajek całkowicie przekreśliła ich szanse na awans do ćwierćfinału. Obecnie zajmują one szóste miejsce z 10 punktami na koncie, a przed nimi jeszcze jutrzejszy mecz z Amerykankami, w którym nie będą faworytkami. To bardzo dobra wiadomość dla Polek, które pozostają w grze o 1/4 finału. Odpadły im bowiem kolejne rywalki, a ewentualne zwycięstwo z Kanadą sprawi, że ćwierćfinał będzie na wyciągnięcie ręki.