Robert Lewandowski już drugi sezon z rzędu jest najskuteczniejszym zawodnikiem FC Barcelony, a od początku rozgrywek ma na koncie 24 gole i dziewięć asyst. Zdaniem mediów w lecie klub z Katalonii planuje jednak spore zmiany w składzie, które spowodowane są pozostaniem Xaviego na stanowisku. Pojawiły się nawet głosy, że Lewandowski może odejść z klubu.
Sam Lewandowski deklarował, że chce pozostać w Barcelonie co najmniej na kolejny sezon i nie ma możliwości na transfer. Kataloński "Sport" zrobił jednak spore zamieszanie, informując o rzekomym spotkaniu agenta Polaka z władzami klubu. To dotyczyć miało przyszłości napastnika, którą określano jako niepewną.
"Xavi chce zrewolucjonizować atak Barcelony w przyszłym sezonie i uważa Polaka za zbędnego" - pisali Hiszpanie i zapowiadali zjawienie się Piniego Zahaviego w stolicy Katalonii. Czy faktycznie agent piłkarza pofatygował się na rzekome spotkanie.
- To bzdura - przyznał sam Zavahi w rozmowie z portalem Meczyki.pl. Jednocześnie miał zaznaczyć, że Lewandowski zostaje w Barcelonie na kolejny sezon. Wiele wskazuje więc na to, że hiszpańskie media były dalekie od prawdy w tej sytuacji. Donosiły również, że ewentualne spotkanie agenta z władzami klubu może dotyczyć zmiany pensji Lewandowskiego na niższą. O to napastnik raczej również nie musi się martwić.
W Hiszpanii zaczęła się mała kampania anty-Lewandowski, którą w przeszłości widzieliśmy m.in. przeciwko Frenkiemu de Jongowi. Wówczas media krytykowały zawodnika, donosiły o jego możliwym odejściu i nawoływały do zmniejszenia pensji. Być może o to samo chodzi z Lewandowskim, którego kontrakt w sezonie 2024/25 ma gwarantować wyższe zarobki niż obecnie.
FC Barcelona z Polakiem w składzie kolejny mecz ligowy rozegra już w poniedziałek 13 maja o 21:00 przeciwko Realowi Sociedad. Drużyna Xaviego walczy o trzecie miejsce w LaLiga, do którego traci dwa punkty. Obecnie tę lokatę zajmuje Girona.