• Link został skopiowany

Ależ burza po 5:0 w finale Ligi Mistrzów! Nagle padło: Marciniak

Mało kto mógł się spodziewać, że jednym z najpopularniejszych haseł w mediach społecznościowych podczas finału Ligi Mistrzów będzie Szymon Marciniak. Polski arbiter nie prowadził tego meczu, lecz fani FC Barcelony w jego trakcie wciąż nie mogli pogodzić się z faktem, iż nie są na miejscu Interu. Zwłaszcza że włoski zespół sromotnie przegrał.
PSG świętuje po wygranej w finale Ligi Mistrzów. Szymon Marciniak w centrum
fot. REUTERS/Peter Cziborra/Daniele Mascolo

Liga Mistrzów w sezonie 2024/25 przeszła do historii. W sobotnim finale w Monachium PSG zdemolowało Inter aż 5:0. Gole dla drużyny Luisa Enrique strzelali: Achraf Hakimi (w 12. minucie), Chwicza Kwaracchelia (73.), Senny Mayulu (87.) i dwie Desire Doue (20. i 63.). Nikt nie mógł spodziewać się, że antybohaterem finału w mediach społecznościowych zostanie Szymon Marciniak.

Zobacz wideo Jakubowi Koseckiemu przeszła przed nosem fortuna. "Teraz to jest warte milion euro!"

Marciniak głównym bohaterem finału LM w sieci. Oto powód

"No Marciniak, No party" - napisał użytkownik portalu X Mister Seitan, dołączając zdjęcie polskiego arbitra z meczu Inter-Barcelona. To jeden z najpopularniejszych wpisów sobotniego wieczoru, zgromadził aż 14 tysięcy polubień. Wielu kibiców oraz użytkowników portalu X - głównie są to fani Barcelony - wciąż pamięcią wracała do spotkania na Giuseppe Meazza. Ich zdaniem Marciniak jest powodem, dla którego Inter znalazł się w finale Ligi Mistrzów, przez co ten jest wyjątkowo mało atrakcyjny.

"Jak łatwo pokonać Inter bez Marciniaka..." - napisał w czasie meczu kolejny z fanów Barcelony, dołączając zdjęcie z kontrowersyjnych sytuacji, które zostały wówczas rozstrzygnięte na niekorzyść zespołu Hansiego Flicka. "Jak trudno jest Interowi wygrać bez Marciniaka" - napisał kolejny z nich. "Kluczowe były Inter bez Marciniaka i PSG bez Mbappe" - czytamy. Fani FC Barcelony, widząc, jak zaprezentował się Inter w finale, wciąż nie mogli pogodzić się, że zostali przez ten zespół wyeliminowani, a o wszystko oskarżyli Szymona Marciniaka. 

Finał na Allianz Arenie w Monachium sędziował Isvtan Kovacs. Rumuński arbiter, mimo ogromnej rangi spotkania, nie miał zbyt wiele pracy i nie pozwolił zapisać się w pamięci kibiców, co z pewnością będzie wysoko ocenione przez UEFA. 

Więcej o: