Piłkarze Legii Warszawa w niedzielne popołudnie znów rozczarowali swoich kibiców. Po słabej grze przegrali na wyjeździe z Cracovią 0:1. Dla mistrzów Polski była to już jedenastka porażka w tym sezonie w ekstraklasie!
Legia Warszawa w Krakowie zawodziła w każdym elemencie gry. Zupełnie nie wychodził jej atak pozycyjny, ani kontratak. Jak funkcjonował ten drugi element, najlepiej pokazuje obrazek z osiemnastej minuty gry. Wtedy krakowianie stracili piłkę na osiemnastym metrze przed bramką warszawian. Piłkę przechwycił Mateusz Wieteska i trafiła ona do Kacpra Skibickiego. Ten, zamiast spróbować zagrać kontrę, to spowolnił akcję i odegrał do Josue. Żaden z piłkarzy Legii nie kwapił się do szybkiego ataku. Portugalczyk dostał piłkę, ale za chwilę ją odegrał i machnął zdenerwowany do kolegów, że nie pokazują się do gry. Mistrzowie Polski wymienili kilka krótkich podań, krakowianie zdążyli wrócić na swoją połowę, a akcja zakończyła się niedokładnym dalekim podaniem Bartosza Ślisza.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Co za tempo, co za wizja. Świetnie działający mechanizm - skomentował akcję Mateusz Miga, dziennikarz TVP Sport.
To kolejna szpileczka wbita Legii. Tuż po meczu na oficjalnym koncie Cracovii na Twitterze pojawiła się zaczepka w kierunku warszawskiego klubu. Udostępniony został filmik, na którym są dwa pingwiny. Jeden z nich uderza drugiego, a ten wpada do wody.
Legia wygrała tylko cztery spotkania w ekstraklasie i zajmuje dopiero szesnaste miejsce w tabeli. Ostatnia w tabeli Warta Poznań ma zaledwie punkt mniej. W niedzielę warszawianie zagrają na wyjeździe z Wisłą Płock. Początek meczu o godz. 15.