W 2018 roku do mediów wypłynęła sprawa rzekomego gwałtu Cristiano Ronaldo na Kathryn Mayorgrze. Do sytuacji miało dojść w Las Vegas w czerwcu 2009 roku, a szczegóły opisywał kilka lat temu niemiecki "Der Spiegel". Od początku wersje kobiety i piłkarza znacząco się różniły. Sprawa miała finał w sądzie. 10 czerwca ubiegłego roku sędzia Jennifer Dorsey oddaliła pozew o gwałt. Na jaw wyszło m.in. fałszowanie dokumentów przez obrońców potencjalnej ofiary.
42-stronnicowe dokumenty procesowe orzekają, że w tej sprawie to Ronaldo jest ofiarą. Ofiarą prawnika Mayorgi, który przełożył fałszywe dokumenty w sądzie i teraz może ponieść poważne konsekwencje.
"Biorąc pod uwagę nadużycia i rażące wykroczenia Stovalla (prawnika - przyp.red), powinien on być osobiście odpowiedzialny za zapewnienie Ronaldo zwrotu kosztów za konieczność obrony przed jego dokuczliwym i złym zachowaniem" - czytamy w uzasadnieniu wydanym przez sąd w czerwcu.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Według najnowszych doniesień angielskich mediów prawnicy kobiety są zobowiązani wypłacić Ronaldo spore pieniądze w związku z pokryciem kosztów procesu. W grę wchodzi dokładnie kwota 334 tysięcy dolarów. Początkowo prawnicy piłkarza żądali jednak znacznie więcej, bo aż 626 tysięcy dolarów, jednak sąd miał podkreślić, że strona piłkarza również utrudniała proces.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy nastąpi wypłacenie pieniędzy. Nie wiadomo też, jaki jest stosunek samego piłkarza i jego prawników do tej sytuacji. Nie wydano żadnego oficjalnego oświadczenia.
Komentarze (0)
Oskarżyła Ronaldo o gwałt, a teraz jej prawnik zapłaci za to. Koniec głośnej sprawy
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!