• Link został skopiowany

Poruszające wyznanie Sabalenki. Otwarcie mówi o wojnie. "Czuję się bardzo źle"

Aryna Sabalenka w serialu dokumentalnym Netflixa pt. "Break Point" powiedziała więcej o uczuciach związanych z wojną w Ukrainie. Białorusinka wyznała, że przez presję na nią narzuconą czuła się źle i rozważała rzucenie tenisa na dobre. - Czułam, że wszyscy nienawidzili mnie za miejsce mojego urodzenia - mówi tenisistka.
Fot. Jean-Francois Badias / AP

Od rosyjskiej inwazji na Ukrainę mija już prawie półtora roku. W mediach bardzo łatwo znaleźć liczne fotografie Aryny Sabalenki (2. WTA) z Aleksandrem Łukaszenką, dyktatorem Białorusi, który od początku wspiera zbrodniczy rosyjski atak. Ostatnio tenisistka po długim czasie milczenia w końcu odważyła się nieco bardziej stanowczo odciąć od czynów przywódcy jej kraju.

Zobacz wideo Iga Świątek na Wimbledonie. "Teraz powinno być lepiej"

Sabalenka stanowcza jak nigdy. Wiele mocnych słów w nowym sezonie "Break Point"

Sabalenka przez długi czas skąpo i wymijająco wypowiadała się na temat wojny i jej wpływu na sytuację w światowym tenisie. Pytana o to przez dziennikarzy bardzo wzbraniała się przed stanowczym potępieniem wojny i ostrożnie odcinała się od polityki. - Jeśli czują się lepiej dzięki temu, że mnie nienawidzą, to cieszę się, że mogę im w tym pomóc. Mogą tak robić. Ale gdybym mogła zatrzymać wojnę, zrobiłabym to, ale niestety to nie zależy ode mnie i nie mogę tego kontrolować - tak mówiła w kwietniu o Ukraińcach i ich nastawieniu do niej jako białoruskiego sportowca. Niedawno jednak zebrała się na otwartą deklarację, że nie popiera wojny, a w związku z tym także Aleksandra Łukaszenki.

Wiele ciekawszych i bardziej ostrych słów pada natomiast w serialu dokumentalnym Netflixa pt. "Break Point", traktującym o świecie tenisa zza kulis. Cytaty z najnowszego sezonu podaje zagraniczny portal puntodebreak.com. Premiera całego serialu zaplanowana jest na 21 czerwca, a w sieci już teraz oglądać można jego zwiastun. W jednym z odcinków "Break Point" Sabalenka oraz jej trener, również Białorusin, Anton Dubrow, mówią otwarcie o tym, co myślą o sytuacji nie tylko w samej Ukrainie, ale też w ich kraju. 

Sabalenka o wojnie w Ukrainie. "Jestem z Białorusi, więc czuję się bardzo źle"

- Jestem z Białorusi, więc czuję się bardzo źle. Jest bardzo ciężko. Trudno patrzeć na to, co przeżywają (Ukraińcy - przyp. red.). Gdybym mogła mieć nad tym jakąś kontrolę, jasne, zrobiłabym wszystko, co możliwe, aby to wszystko zatrzymać - mówi tenisistka ze łzami w oczach. Następnie kontynuuje. - Wszyscy zaczęli mówić o tym, że gracze z Rosji i Białorusi muszą zostać ukarani. Czułam się, jakby wszyscy mnie nienawidzili z powodu mojego kraju urodzenia - dodała. 

Włączył się także Dubrow, który mówił o represjach, jakie mogą czekać Białorusinów w ich kraju za potępianie wojny. - Zaczynasz czuć się winny, ponieważ twój kraj bierze udział w wojnie. Musisz być jednak bardzo ostrożny, ponieważ na Białorusi nie możesz powiedzieć ani słowa o tym, co się dzieje. Nawet jeśli powiesz słowo "wojna", tak, umrzesz wtedy w więzieniu - powiedział trener. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Sabalenka wspomina także trudne momenty w karierze, gdy zastanawiała się nad rzuceniem tenisa. Białorusinka opowiada, że po przegranej w trzeciej rundzie podczas zeszłorocznego Rolanda Garrosa z Włoszką Camilą Giorgi (47. WTA) otrzymała taką falę hejtu, że ledwo to wytrzymała. - Po przegranej odpaliłam telefon i pierwsze co przeczytałam to komentarze, jak: "Mam nadzieję, że cała twoja rodzina umrze na raka" i inne podobne. Patrzysz na te wiadomości i czujesz, że już nie możesz tego znieść - wyznaje. Tenisistka powiedziała, że myślała wówczas o rzuceniu kariery. Jedyne, co ją powstrzymało to zmarły w 2019 roku ojciec, którego wielkim marzeniem było, aby Sabalenka uprawiała ten sport zawodowo. 

Więcej o: