Iga Świątek w nocy z piątku na sobotę pokonała Viktoriję Golubic 6:2, 6:0 w drugiej rundzie turnieju Miami Open. Stawką był nie tylko awans do kolejnej fazy rozgrywek, ale również awans na pierwsze miejsce w rankingu WTA. Polka dokonała wielkiej i historycznej rzeczy.
"Zwycięska seria Igi trwa i liczy już 12 meczów oraz dwa turnieje. Czy Iga wygra trzecią wielką imprezę z rzędu? Na takie wróżby jest stanowczo za wcześnie. Świątek ma rewelacyjny czas, w całym 2022 roku wygrała już 21 meczów a przegrała tylko 3. Pokonała byłe liderki rankingu WTA i mistrzynie wielkoszlemowe. Wywalczyła dwa tytuły a wcześniej w dwóch innych turniejach była w półfinałach. Po tym wszystkim jako pierwsza przedstawicielka polskiego tenisa Iga zostanie światowym numer 1. I to już jest tyle, ile jeszcze 22 lutego, na początku zwycięskiej passy, absolutnie nikt sobie nie wyobrażał" – pisał po meczu na Sport.pl Łukasz Jachimiak.
Iga i jej obóz nie świętują sukcesu – nie mają na to czasu. Ranking rankingiem, ale Miami Open trwa nadal. Świątek poznała już swoją rywalkę w III rundzie. Będzie nią Amerykanka Madison Brengle (WTA 59.). W drugiej rundzie bez problemów poradziła sobie z Rosjanką Ludmiłą Samsonową (WTA 30.). 6:4, 6:0.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Świątek mierzyła się już z Amerykanką. Miało to miejsce chociażby rok temu podczas zwycięskiego dla Igi turnieju w Adelajdzie. Świątek zwyciężyła 6:3, 6:4. W 2018 roku zagrała z nią w Charleston. Wtedy Brengle nie pozostawiła Idze złudzeń – wygrała 6:1, 6:1. To było jednak zanim Iga wspięła się na sam szczyt światowego tenisa.
"O Brengle – rywalce Urszuli Radwańskiej w zwycięskim dla Polki finale juniorskiego Wimbledonu – w ostatnich latach najgłośniej było nie z powodu meczów, a dziwnego pozwu, który wniosła w 2018 przeciw władzom tenisowym, domagając się 10 mln dolarów odszkodowania za to, że – jak przekonywała - testy antydopingowe zniszczyły jej karierę (jej organizm miał fatalnie reagować na wkłucia igły, prosiła, żeby jej rzadziej pobierać krew do testów, ale nic nie wskórała, i jak przekonywała, to częste kłucie trwale uszkodziło jej ramię ręki serwującej i wyrządziło szkody jej psychice). Ale to nadal bardzo niewygodna rywalka, bywa pułapką na teoretycznie mocniejsze zawodniczki: nie robi wrażenia ani poruszaniem się po korcie, ani tym bardziej serwisem: krótkim, byle starannie wprowadzić piłkę do gry. Ale świetnie poluje na błędy i wykorzystuje nerwowość po drugiej stronie siatki" – tak pisaliśmy o niej w lutym zeszłego roku.
Najlepszym wynikiem Brengle w turniejach wielkoszlemowych była IV runda Australian Open w 2015 roku. W tym samym roku osiągnęła jedyny finał w turnieju z cyklu WTA (Hobart). Jej najlepszym rezultatem w rankingu było 35. miejsce. Amerykanka może pochwalić się kilkoma zwycięstwami z najlepszymi tenisistkami na świecie. Zdarzyło jej się dwa razy pokonać Petrę Kvitovą (Stuttgart 2015, Dubaj 2016). Wygrała też z Sereną Williams (Auckland 2017) i Sofią Kenin (Wimbledon 2021).