Ekspres Iga Świątek nie do zatrzymania. Polka światowym numerem 1!

Łukasz Jachimiak
6:2, 6:0 i wszystko jasne! Iga Świątek rozbiła Viktoriję Golubic w meczu, którego stawką była nie tylko III runda Miami Open. Dzięki temu zwycięstwu polska tenisistka zapewniła sobie awans na 1. miejsce w rankingu WTA! Na razie wirtualnym, oficjalna aktualizacja 4 kwietnia.

Od Golubic wszystko się zaczęło. 22 lutego w Dausze po dwóch godzinach i czterech minutach meczu ze Szwajcarką Iga Świątek schodziła nie do końca zadowolona. 20-letnia Polka kręciła głową, była trochę zła na siebie, że spotkanie potrwało aż trzy sety.

Zobacz wideo Iga Świątek dorównała siostrom Williams. Wielka przemiana

Liderki, mistrzynie - Iga wygrywa ze wszystkimi

W Dausze Golubic była jedyną rywalką, która wygrała z Igą seta. Następnie zobaczyliśmy gładkie zwycięstwa Świątek nad: Kasatkiną, Sabalenką, Sakkari i Kontaveit. Po zdobyciu tytułu w Katarze Iga wywalczyła mistrzostwo Indian Wells. Tam pokonała kolejno: Kalininę, Tauson, Kerber, Keys, Halep i Sakkari.

Zwycięska seria Igi trwa i liczy już 12 meczów oraz dwa turnieje. Czy Iga wygra trzecią wielką imprezę z rzędu? Na takie wróżby jest stanowczo za wcześnie. Świątek ma rewelacyjny czas, w całym 2022 roku wygrała już 21 meczów a przegrała tylko 3. Pokonała byłe liderki rankingu WTA i mistrzynie wielkoszlemowe. Wywalczyła dwa tytuły a wcześniej w dwóch innych turniejach była w półfinałach. Po tym wszystkim jako pierwsza przedstawicielka polskiego tenisa Iga zostanie światowym numer 1. I to już jest tyle, ile jeszcze 22 lutego, na początku zwycięskiej passy, absolutnie nikt sobie nie wyobrażał.

Zwycięstwo błyskawiczne. A panowanie niech trwa jak najdłużej

Oddajmy Golubić, że starała się ze wszystkich sił, żeby Igę zatrzymać. W pierwszym secie walczyła aż 48 minut. Aż, bo wynik 6:2 na to nie wskazuje. Aż dziewięć razy Szwajcarka mogła przełamać serwis Polki. Zdołała to zrobić tylko raz. I ten jeden raz nie miał żadnego znaczenia. W drugiej partii Świątek nakręciła się jeszcze bardziej. Ten set potrwał tylko 26 minut. Iga załatwiła to w swoim błyskawicznym stylu. A teraz niech panuje jak najdłużej!

Więcej o: