Poznańskie koszykarki zagrały wczoraj tak, jak w dwóch poprzednich wysoko wygranych pojedynkach. Stary Browar od początku był zespołem lepszym. Zdenerwowane pabianiczanki raz za razem nie trafiały spod kosza, za to kontrataki AZS były skuteczne. W 4. min po trafieniu Moniki Ciecierskiej zespół trenera Tomasza Herkta wygrywał już 8:0 i aby przerwać tę serię, trener Polfy Mirosław Trześniewski musiał ratować się przerwą na życzenie. Przebieg meczu się jednak nie zmienił. Jeszcze w 7. min AZS wygrywał tylko 12:7, ale po chwili było już 20:9.
Kluczem do sukcesu była gra obronna AZS. Poznanianki broniły strefą - wymuszało to sporo rzutów Polfy z nieprzygotowanych pozycji tak spod kosza, jak i z dystansu. Świetnie pilnowana była Elżbieta Trześniewska, której w ogóle nie pomagały Czeszka Leona Krystofova i Renata Piestrzyńska. Zdecydowanie inaczej wyglądała sytuacja po drugiej stronie boiska. Grę Starego Browaru znakomicie prowadziła Beata Krupska-Tyszkiewicz (sześć asyst w tej części spotkania). W 15. min niewysoka Olga Pantelejewa zebrała piłkę po własnym rzucie i po chwili trafiła do kosza, a w następnej akcji Natalia Trofimowa celnie rzuciła za 3 pkt sprzed rąk Trześniewskiej - było już 34:17. Gdy po chwili Białorusinka z AZS ponownie zdobyła kosza, zanosiło się na kolejny pogrom Polfy.
Tak też się stało, choć w trzeciej kwarcie aktualne jeszcze wicemistrzynie Polski postawiły wszystko na jedną kartę. Grały bardzo agresywnie w obronie, na pograniczu faulu, a w ataku skuteczna była Sylwii Wlaźlak. Co z tego, skoro pabianiczanki znów przegrywały rywalizację po tablicami, a ich liderka Trześniewska w drugiej nie zdobyła nawet punktu. Mimo tego Polfie trzykrotnie udało się zmniejszyć straty do 11 pkt. W 28. min - przy stanie 45:34 - dwa rzuty wolne zmarnowała Pantelejewa. Pabianiczanki nie wykorzystały tego - Stary Browar zdobył osiem punktów z rzędu i wygrywał już 53:34. W końcówce meczu koszykarki Polfy wyglądały jak bokser, który został znokautowany. Co innego Stary Browar - poznanianki raz za razem zdobywały punkty i w 37. min ich przewaga osiągnęła rekordowy rozmiar 28 pkt (64:36). Mimo tego trener Tomasz Herkt cały czas motywował swój zespół. - Gramy tak, jakby było 0:0. Walczymy do końca - krzyczał. Jego słowa zostały wysłuchane - dopiero w 39. min Polfa zdołała po rzucie Krystofovej przekroczyć granicę 40 pkt.
- Uwierzyłyśmy w swoje możliwości. Koszykówka nas cieszy, a w Polfie nie było tego widać - mówiła Beata Krupska-Tyszkiewicz. Uradowany był także trener AZS Tomasz Herkt: - Jeżeli dziewczyny dają zdobyć Polfie 40 pkt, to oznacza, że zbliżają się do ideału. Już wkrótce Poznań znów może mieć znakomitą drużynę - mówił. Grażyna Kulczyk, właścicielka firmy Fortis (sponsora drużyny), również cieszyła się z koszykarkami na środku parkietu. - Zawsze wierzę w kobiety i nie zainwestowałabym pieniędzy w męski zespół. Cieszę się z sukcesu i liczę na walkę w finale. A w przyszłym sezonie? Będzie jeszcze lepiej, bądźmy dobrej myśli - zakończyła.
Kwarty: 20:9, 16:14, 17:11, 15:7.
Stary Browar: Trofimowa 23 (3x3), Pantelejewa 23 (2x3), Ciecierska 15, Toma 6 (1x3), Krupska-Tyszkiewicz 1 oraz Pamuła 0, Kaniowska 0, Mrozińska 0.
Polfa: Wlaźlak 15 (2x3), Trześniewska 8, Krystofova 6, Jaroszewicz 6, Piestrzyńska 2 oraz Lamparska 4, Polakova 0, Głaszcz 0.
Stan rywalizacji: 3:1 dla Starego Browaru, który awansował do finału. Zmierzy się w nim ze zwycięzcą z pary Lotos Gdynia - CCC-Aquapark Polkowice (Lotos prowadzi 2:0). Mecze finałowe odbędą się 27, 28 kwietnia oraz 2 maja (ewentualnie także 3 i 7 maja).