Duńska gwiazda wraca w świetnym stylu. Zaradził własnym problemom. "To daje mi spokój"

Powroty nigdy nie są łatwe. Zwłaszcza, kiedy wszyscy pamiętają cię jako gwiazdę i czołowego zawodnika sceny. Jednakże Nicolai "device" Reedtz pokazuje, że presja mu niestraszna, świetnie radząc sobie jako ponownie aktywny gracz CS:GO.

Fani CS:GO czekali na powrót Nicolaia "device'a" Reedtza cały rok. Kiedy ten już go ogłosił, pojawiły się pewne wątpliwości. Czy Duńczyk da sobie radę po tak długiej pauzie? Przecież konkurencja nie spała - pojawiło się mnóstwo nowych zawodników, a Counter-Strike na najwyższym poziomie mocno wyewoluował. Aczkolwiek Reedtz swoją grą ewidentnie uspokaja i rozwiewa wszystkie obawy. Pierwsze turnieje w jego wykonaniu wypadły naprawdę dobrze.

Zobacz wideo Praca marzeń naszych dzieci, żyła złota, a zarobki? "Polska w światowej czołówce"

"device" wrócił na dobre do CS:GO

Transfer "device'a" do Astralis, a zarazem jego powrót do aktywnej gry w CS:GO, potwierdzono pod koniec października. Swój pierwszy mecz Duńczyk rozegrał jednak dopiero w grudniu na CCT North Europe 2. Astralis dość okazyjnie wzięło udział w turnieju niższej rangi, więc Reedtza z góry nie rzucono na głęboką wodę, a dostał szansę przetarcia z nieco słabszymi konkurentami.

Trzeba jednak przypomnieć, że ostatnie oficjalne występy "device'a" miały miejsce w grudniu 2021 roku. Potem nagle ogłoszono jego przejście do rezerwy, co argumentowano problemami mentalnymi zawodnika. I najwyraźniej rzeczywiście nie było z nim najlepiej, skoro cały rok spędził z dala od esportowej sceny. Jak sam "device" przyznał na BLAST Premier Spring 2023, mocno zastanawiał się, czy chce jeszcze wrócić do aktywnej rywalizacji.

Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.

Dużo pracowałem z terapeutą, aby radzić sobie ze stresem. Nigdy nie dawałem sobie czasu, żeby coś naprawić. Zastanawiałem się, czy w ogóle chcę wrócić do rywalizacji. Jest trudno, ale gra daje mi właściwe emocje. Czuję napięcie, ale w dobrym kontekście. Znalazłem sposób na bardziej zbalansowane życie i to daje mi spokój.

Justin 'jks' Savage w barwach G2 EsportsTym zagraniem złamał morale zespołu rywala. Gracze G2 Esports w świetnej formie

Najwyraźniej więc Reedtz rzeczywiście potrzebował czasu, ale teraz jest zwarty, gotowy i świadomy swoich możliwości. To mogło mu wyjść na dobre, bowiem pierwsze występy po wznowieniu kariery są bardzo obiecujące. Duńczyk zagrał na razie w trzech oficjalnych turniejach. W każdym notował znakomite liczby:

  • CCT North Europe Series 2: 4 mapy/rating: 1.43
  • CCT Central Europe Series 4: 10 map/rating: 1.26
  • faza grupowa BLAST Premier Spring 2023: 11 map/rating: 1.11

To właśnie popularne 'palaki' często odpowiadają za tzw. friendly fire w Counter Strike'u.Ta gra przeżywa szczyt popularności. Gracze mówili, że to już jej koniec

Należy brać poprawkę, że CCT były rozgrywkami, w których Astralis grało z niżej rozstawionymi rywalami, jednakże i na czołowym turnieju od BLAST "device" pokazał się z bardzo przyzwoitej strony, będąc obok Benjamina "blameFa" Bremera wiodącą postacią drużyny. W dużej mierze dzięki pracy Reedtza ekipa dostała się do głównej fazy BLAST Premier Spring i pojedzie do Waszyngtonu w czerwcu. 

Przed Astralis kilka tygodni przerwy, które skład powinien poświęcić na treningi i przygotowania. Po dodaniu do drużyny Christiana "Buzza" Andersena widać sporo niedociągnięć, lecz wszystko jest kwestią przepracowania. Czołówka sceny pojedzie na zmagania do Katowic, ale Duńczyków w Spodku zabraknie. Astralis wróci do gry dopiero przy okazji ESL Pro League, w którym jest rozstawione w Grupie D. Niemniej dobrze widzieć "device'a" w przyzwoitej dyspozycji. Jego słowa też mogą wyraźnie uspokoić fanów - duńska gwiazda wróciła i ma się lepiej niż kiedykolwiek.

Nowe oceny koszykarzy z NBA 2K23. LeBron bezkonkurencyjny. Sochan również docenionyNowe oceny koszykarzy z NBA 2K23. LeBron bezkonkurencyjny. Sochan również doceniony

Więcej o: