Nie owijajmy w bawełnę: kochamy pływaków. W naszych sennych marzeniach wciąż pojawia się Camille Lacourt w wersji a)
lub b)
Tylko to taka trudna miłość, bo atakuje nas zwykle gdzieś pośrodku letniego sezonu, gdy sączymy drinki z palemką i staramy się nie myśleć o tym, że nie mamy ani idealnie wyrzeźbionego brzucha, ani nóg, ani ramion. No nic.
A oni, ci pływacy, mają! Więc ich kochamy tą trudną miłością.
Teraz znów mamy świetną okazję ku temu, by tę miłość na nowo rozniecić, bo w Berlinie właśnie trwają mistrzostwa Europy. Trwają od poprzedniej środy, kiedy to do rywalizacji wkroczyli zawodnicy uprawiający pływanie w otwartych akwenach i pływanie synchroniczne. Rywalizacja basenowa zaczęła się w poniedziałek.
Nasz Camille tym razem występuje w roli komentatora. I też wygląda pięknie:
Nawet kiedy Francuzi akurat przegrywają.
[fot.facebook.com/CamilleLacourt.Officiel]
Zapytacie: a gdzie jakieś nowe ciacha? Są, a i owszem. Chociaż boimy się patrzeć na ich roczniki urodzenia, bo są tak nieprzyzwoicie młodzi, że zaraz wkroczy do nas prokurator, zarekwiruje komputery i zamknie redakcję .
Taki na przykład Gregorio Paltrinieri, świeżo upieczony mistrz i rekordzista Europy na 1500 m:
Germany Swimming Europeans Michael Sohn / AP (AP Photo/Michael Sohn) Michael Sohn / AP (AP Photo/Michael Sohn)
Ale poczekajcie tylko aż ściągnie czepek:
SWIMMING-EUROPEAN/ MICHAEL DALDER / REUTERS / REUTERS MICHAEL DALDER / REUTERS / REUTERS
Gregorio to typ, który uwielbiamy: łączący w sobie chłopięcy urok największego łobuza w klasie i amanta z włoskich filmów z lat 20.
Na to wspomniane 1500 m trzecie miejsce zajął Gabrielle Detii, sprawiając nam tym samym niezły problem, bo po prostu nie wiemy, na którego z Włochów patrzeć. No, spójrzcie same:
SWIMMING-EUROPEAN/ MICHAEL DALDER / REUTERS / REUTERS
MICHAEL DALDER / REUTERS / REUTERS
Gdybyście już zaczynały podejrzewać, że przedstawimy wam tu wszystkich zawodników startujących na berlińskich mistrzostwach na dystansie 1500 m, uspokajamy: tak nie będzie. Dla odmiany przyjrzyjmy się też panom specjalizującym się w krótszych dystansach:
Florent Manaudou (współmistrz Europy na 50 m stylem motylkowym i mistrz w sztafecie 4x100 m stylem dowolnym).
a) W wersji: mam okulary, boską klatę, seksownie rozchylone usta i jestem królem basenu:
b) W wersji: a tam, lekko się uśmiechnę, żeby było widać mój uroczy dołeczek w policzku:
Ben Proud (ex aequo trzeci, o, też na 50 m stylem motylkowym):
Dobra, a teraz przejdźmy do spraw najważniejszych: czy wyżej przedstawieni panowie mają dziewczyny / narzeczone startów Polaków. Na razie nasi pływacy pozostają bez medalu. Najbliżej była sztafeta 4x100 m stylem dowolnym, która zajęła czwarte miejsce, ale ustanowiła nowy rekord Polski. Oto bohaterowie:
f facebook.com facebook.com
Drugi pan od lewej: Kacper Majchrzak. Hmmm, zapisane!
Jeśli chodzi o polskie występy w finałach, to siódme miejsce na 200 m stylem zmiennym zajął Marcin Cieślak:
[fot.facebook.com/pages/Pawel-Korzeniowski]
Też zapisany!
A dzisiaj wieczorem o pierwszym medal dla Polski postara się Paweł Korzeniowski, który popłynie w finale 200 m stylem motylkom. Szanse na podium są ogromne, bo Paweł awansował do decydującego wyścigu z drugim czasem, a przed mistrzostwami zapowiadał walkę o ustanowienie nowego rekordu Polski.
Trzymamy kciuki, pchamy i czekamy na zdjęcia Pawła z nowymi polskimi ciachami.