Polacy w komplecie awansowali do pierwszego konkursu 71. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Najlepszym w kadrze Thomasa Thurnbichlera w środowych kwalifikacjach okazał się Dawid Kubacki, który zajął drugie miejsce. W czołówce byli też piąty Piotr Żyła i szósty Kamil Stoch, a niżej rywalizację skończyli Paweł Wąsek - na 22. miejscu, 32. Jan Habdas i 46. Stefan Hula.
W tym sezonie TCS wraca do systemu KO, czyli rywalizacji w parach podczas pierwszej serii konkursów. Do finałowej rundy przejdzie 25 zwycięzców par i pięciu "szczęśliwych przegranych". Szanse Polaków dla Sport.pl ocenia Primoż Pikl, były słoweński skoczek, a dzisiaj pracownik firmy S.K.I. produkującej narty z logiem fluege.de. Pikl obserwował środowe zmagania z wysokości zeskoku.
22. Paweł Wąsek - 29. Marius Lindvik. Typ Pikla: 20:80
Pikl niestety nie widzi szans dla Pawła Wąska i to pomimo że Polak był lepszy w kwalifikacjach. Wskazuje, że trafił on praktycznie najgorzej, jak mógł: na skoczka, który, choć ma nieco słabszy okres, to do niedawna był w czołówce Pucharu Świata i jest obecnym mistrzem olimpijskim. - Wąsek skoczył naprawdę nieźle, ale myślę, że to jednak Lindvik okaże się silniejszy - ocenia Słoweniec.
19. Kristoffer Eriksen Sundal - 32. Jan Habdas. Typ Pikla: 50:50
Polski debiutant na Turnieju Czterech Skoczni według Pikla ma podobne szanse na wejście do finałowej serii, co o dwa lata starszy Norweg. - To będzie wyrównana rywalizacja. Jan mnie zaskakuje. Dobrze spisał się w ostatnich konkursach Pucharu Kontynentalnego. W kwalifikacjach pokazał, że jest mocny, ale jednocześnie w jego skoku dało się zauważyć wiele błędów. Ma nad czym pracować, może poprawi coś już w konkursie. Największym problemem wydaje się jego technika przy odbiciu - zauważa były skoczek.
5. Piotr Żyła - 46. Stefan Hula. Typ Pikla: 90:10
Kolejna w historii TCS polska para wydaje się Piklowi łatwa do rozstrzygnięcia. Choć trochę boli go przy tym serce. - Cóż, chciałbym, żeby lepszy okazał się Stefan Hula, bo to jeden z ambasadorów naszej marki i nart - uśmiecha się przedstawiciel firmy S.K.I., której sponsorem na nartach jest fluege.de. Sam wie, że to jednak mało prawdopodobne. - Żyła jest jednym z faworytów w całym Turnieju, więc powinien wygrać i tutaj - dodaje Primoż Pikl.
6. Kamil Stoch - 45. Erik Belshaw. Typ Pikla: 99:1
"Koenig Kamil" kontra młodzieniaszek z Ameryki. Pomiędzy nimi aż 17 lat różnicy, co widać też w formie na skoczni. - Tu zdecydowanie powinien wygrać Kamil. 100 procent? Zostawię jeden dla Erika - śmieje się Pikl. Przyznaje jednak, że dla Belshawa pokonanie Stocha będzie niemalże niemożliwe. - Kamil miał ciężki początek sezonu, skakał niestabilnie i popełniał masę błędów. Z konkursu na konkurs jest coraz lepszy i wygląda na to, że wszystko idzie w odpowiednim kierunku - twierdzi Słoweniec.
2. Dawid Kubacki - 49. Vladimir Zografski. Typ Pikla: 99:1
- To jakby druga polska para, bo przecież Vladimir nie dość, że ma polską żonę, to jeszcze od niedawna pracował z polskim sztabem i mieszkał w waszym kraju. Ale z Dawidem Kubackim nie będzie miał szans. W tym momencie to on jest numerem jeden i wielkim kandydatem do wygrania zarówno Turnieju Czterech Skoczni, jak i sięgnięcia po Kryształową Kulę. 99:1 - przedstawia swój typ na przedostatnią parę pierwszej serii Pikl.
O Kubackiego go jednak jeszcze dopytujemy. Wprost: czy wygra Turniej po raz drugi w karierze? - Jest w tak dobrej formie, że nawet małe błędy sprawiają, że wciąż jest drugi, albo trzeci. Bez błędów może być nie do zatrzymania - zapewnia Słoweniec. Wyniki typowane przez Pikla sprawiłyby, że tegoroczny start byłby najlepszym w Oberstdorfie od trzech lat. Wtedy do drugiej serii awansowało aż pięciu zawodników Michala Doleżala, a teraz ekspert typuje, że możliwe jest zdobycie punktów przez czterech polskich skoczków.
Jak Pikl widzi sprawę walki o zwycięstwo w TCS? - Mamy sześciu naprawdę świetnych zawodników, którzy mogą walczyć o Złotego Orła. Ale może włączy się ktoś spoza? Są Norwegowie, Michael Hayboeck, który potrafi pokazać świetne skoki. Mamy teraz niemiecką część Turnieju, więc nigdy nie zapominajcie o nich, zawsze mogą wrócić do czołówki, choć są teraz w dołku - opisuje.
Primoż Pikl ze względu na rodaka wśród najlepszych skoczków nieco bardziej kibicuje Anze Laniskowi. - Znam go od lat. Jest skoncentrowany, skupiony na tych konkursach. Jeszcze rozwinął się względem zeszłego sezonu, kiedy trochę nie wyszły mu igrzyska w Pekinie. Będzie w czołówce, ma szanse nawet na wygraną - podsumowuje ekspert.
Początek pierwszej serii czwartkowego konkursu w Oberstdorfie zaplanowano na godzinę 16:30. O 15:00 odbędzie się za to seria próbna. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Komentarze (3)
Rywale Polaków mają jeden procent szans. Ekspert typuje najlepszy wynik od 3 lat