W środę 16 grudnia zamiast Developresu SkyRes Rzeszów w Superpucharze Polski zagrają Grot Budowlani Łódź. Rzeszowianki zostały pozbawione możliwości gry o trofeum ze względu na kwarantannę po zakażeniach koronawirusem, a do spotkania zamiast wicemistrzyń Polski i finalistek krajowego pucharu zarząd Polskiej Ligi Siatkówki dobrał piąty zespół zeszłego sezonu. I zmienił nazwę rozgrywek na Superpuchar 2015-2020 PLS-u. Przypomnijmy, że w poprzednich latach Grot Budowlane spisywały się w lidze i pucharze lepiej niż w zeszłym sezonie i grały o Superpuchar dwukrotnie. Dwa lata temu nawet go wygrały.
Słowem: władze ligi samodzielnie wybrały rywala dla Chemika, zasłaniając się nową nazwą, zmianą formatu rozgrywek i niezaliczaniem go do tradycji gry o Superpuchar Polski. Ten miał zostać odwołany i zastąpiony spotkaniem, które odbędzie się w środę, choć tym Superpucharem z zeszłych lat wcale nie jest. Ale jedno się nie zmieniło. Stawką meczu rozgrywanego w Lublinie będzie także nagroda finansowa - 50 tysięcy złotych. A klub z Łodzi od kilku lat jest potężnie zadłużony, o czym wiele osób w siatkarskim środowisku mówi tylko po cichu, mimo że to przecież jawne i darmowa szansa gry o taką sumę jest dla nich sporym udogodnieniem.
O problemach Grot Budowlanych Łódź mówi się już długo. W 2019 roku na łamach Sport.pl w rozmowie z Sarą Kalisz menedżer zawodniczek grających w polskiej lidze Andrzej Grzyb mówił o przypadkach niepłacenia w klubach Ligi Siatkówki Kobiet (dzisiejszej Tauron Ligi). - W ligach od lat grają dłużnicy z zaszłościami finansowymi sprzed kilku sezonów. Przy składaniu dokumentów potrzebnych do licencji na kolejny sezon, kluby składają również zaświadczenia o tym, że nie zalegają z wypłatami więcej niż trzy miesiące wstecz. Liga kończy się w kwietniu, więc ostatnie pieniądze wypłacane są siatkarzom w styczniu i jest spokój. Powinno się wprowadzić weryfikację wniosku co trzy miesiące - twierdził Grzyb.
Podawał także przykłady spraw, które toczyły się pomiędzy nim a Grot Budowlanymi Łódź, w tym jednej trwającej od 2017 roku. - Nic się w tej mierze nie działo do momentu, w którym przygotowałem pismo do Ministerstwa Sportu i do sądu. Wykazałem wszystkie nieprawidłowości i zagroziłem, że rozwiążę kontrakty siatkarek w połowie sezonu. Nagle prezes Budowlanych przyznał się, że jest dłużny, poddając jednak pod wątpliwość kwotę zadłużenia, którą wykazałem. Zapytałem się więc ludzi z Komisji Licencyjnej, co robili w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy? Nie dostałem odpowiedzi - stwierdził Grzyb. Wówczas łódzki klub wystosował sprostowanie do tekstu, pisząc o tym, że “przez dziesięć lat występów klubu sportowego Budowlani Łódź w rozgrywkach ekstraklasy (Ligi Siatkówki Kobiet) nigdy nie mieliśmy sprawy sądowej z zawodniczką reprezentowaną przez pana Andrzeja Grzyba, z nim samym lub jego agencją”.
Od 2013 roku Chudzik był wybierany do Rady Nadzorczej najpierw PLPS-u (Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej, czyli wcześniejsza nazwa - przyp.red.), a teraz PLS-u jako jeden z dwóch członków ze strony kobiecej ligi. Ostatni raz wybrano go w listopadzie 2019 roku, na trzecią kadencję, którą będzie pełnił także po zmianie prezesa z Pawła Zagumnego na Artura Popko jesienią tego roku. Przy wcześniejszych wyborach w 2016 roku Chudzik nie miał złożonego sprawozdania finansowego i jego wybór już wtedy wywołał zaniepokojenie u niektórych prezesów polskich klubów. Później zostały one uzupełnione i rok temu wybierano skład członków Rady, gdy prezesi mogli mieć świadomość tego, jak wygląda sytuacja finansowa spółki klubu, którym zarządza Chudzik. Od marca 2018 roku dostęp do takich dokumentów w Krajowym Rejestrze Sądowniczym online ma bowiem każdy.
Zgodnie ze sprawozdaniem za okres od 1 lipca 2018 do 30 czerwca 2019 roku spółka Budowlani Łódź Sportowa S.A. ma 2 819 307 złotych i 72 grosze długu. Jej zysk wyniósł wówczas 220 057 złotych i 34 grosze i został w całości przeznaczony na spłatę zaległości z lat ubiegłych, wynoszącą 3 339 365 złotych i sześć groszy.
Innym prezesem klubu z Tauron Ligi w Radzie jest Jacek Grabowski, zarządzający #VolleyWrocław, który także borykał się niedawno z ogromnymi problemami finansowymi. On jednak mówił o nich otwarcie i nawet prosił o wsparcie kibiców. Czy w takim razie kolejny wybór Marcina Chudzika do Rady Nadzorczej PLS był słuszny?
- Z prezesem Chudzikiem mocno różnimy się w naszym myśleniu o wielu sprawach - mówił Sport.pl prezes Grupy Azoty Chemika Police, Paweł Frankowski. - Pierwszą kością niezgody było porozumienie się z jedną z naszych zawodniczek, na które dostał pozwolenie od władz ligi i związku, czego do dziś nie mogę zrozumieć. Drugą brak publikacji w Krajowym Rejestrze Sądowym sprawozdań finansowych przez spółkę jego klubu. Ten człowiek jest w Radzie Nadzorczej Polskiej Ligi Siatkówki i tutaj nie było sprawozdań przez cztery lata, a powinniśmy to wymagać od osób na takich stanowiskach, aby były transparentne. One zostały opublikowane dopiero później i teraz widać, jakie klub ma zadłużenie. Według mnie skoro został tam wybrany przez większość akcjonariuszy, to powinien dawać im przykład - wskazał.
- Każdy musi zacząć rozliczenia od siebie. Ja, gdy zostałem prezesem Chemika Police, na zebraniu wstałem i przeprosiłem zarządzających pozostałymi klubami, że klub przez kilka sezonów zawyżał kontrakty. Nie mogę zdradzić konkretnych kwot, ale były o wiele wyższe od tych, które powinny być normalnie wypłacane zawodniczkom. I ja nie miałem problemu z tym, żeby to przyznać - zdradził Frankowski. - Nie jestem za tym, żeby za długi wyrzucać z ligi albo nie dawać licencji, bo tu nie o to chodzi. Ale sprawdzać to, wprowadzić program naprawczy, obserwować, czy ono jest spłacane i jak się zmienia. Tylko o to chodzi - dodał prezes mistrzyń Polski. Tak do tej pory w przypadku klubu z Łodzi, jak widać, nie było.
Klub Grot Budowlani Łódź w sezonie 2018/2019 po raz drugi został wicemistrzem Polski po porażce w finale z ŁKS-em Commercecon Łódź. Srebro zdobył także dwa lata wcześniej, a w 2018 roku brązowy medal oraz Puchar Polski. Występował także w rozgrywkach Ligi Mistrzyń i Pucharu CEV. W obecnym sezonie rozgrywek jest na drugim miejscu w ligowej tabeli, choć ma o dwa rozegrane mecze więcej od lidera, Developresu SkyRes Rzeszów.