"Zrobiliście kupę na naszą drużynę". Decyzja, która może skompromitować PLS

Jakub Balcerski
Polska Liga Siatkówki podjęła bardzo kontrowersyjną decyzję. W przełożonym z września Superpucharze Polski kobiet, który zaplanowano w grudniu zamiast Developresu SkyRes Rzeszów, finalisty Pucharu Polski sprzed roku, zagra drużyna Grot Budowlanych Łódź. Bo mecz znów trzeba byłoby przełożyć ze względu na zakażenia koronawirusem. - Zrobiliście kupę na naszą drużynę, za cała naszą ciężką pracę ostatniego sezonu - napisała kapitan rzeszowianek, Jelena Blagojević.

Jest wrzesień 2020 roku. Zarząd PLS informuje o przesunięciu na grudzień meczu o Superpuchar Polski imienia Andrzeja Niemczyka pomiędzy Grupą Azoty Chemikiem Police a Developresem SkyRes Rzeszów ze względu na zakażenia koronawirusem w drużynie Chemika. Nowy termin rozegrania meczu to 16 grudnia 2020 roku. 

Zobacz wideo W meczu Warszawa-Bełchatów zasłabł jeden z siatkarzy, który niedawno przeszedł koronawirusa. Karol Kłos: To nas trochę zmroziło

Developres SkyRes Rzeszów nie zagra w Superpucharze! Zmiana formatu spotkania

Przychodzi grudzień 2020 roku. We wtorek, 8 grudnia Developres SkyRes Rzeszów informuje o wystąpieniu zakażeń u większości zawodniczek tej drużyny. Dzień później pojawia się także informacja o kwarantannie drużyny z Rzeszowa, która potrwa właśnie do 16 grudnia. W tym momencie wiadomo już, że Developres nie zagra w meczu z Chemikiem. Zarząd PLS musi podjąć decyzję - odwołać mecz, przełożyć go, choć nie ma dostępnych terminów (mecz miał się odbyć do końca 2020 roku - przyp.red.), czy zagrać, ale w inny sposób. I wybiera tę trzecią opcję. Regularny Superpuchar zostaje odwołany, a odbędzie się rywalizacja o Superpuchar Polskiej Ligi Siatkówki 2015-2020. Weźmie w niej udział Chemik Police, ale także drużyna Grot Budowlanych Łódź. Dlaczego nie zagra w nim uprawniona do tego drużyna z Rzeszowa?

- Mecz o Superpuchar już raz był przełożony, bo pierwotnie miał odbyć się kilka dni przed startem rozgrywek TAURON Ligi, wtedy jednak pandemia dała o sobie znać w drużynie Grupy Azoty Chemika Police. Nie mogliśmy już sobie pozwolić na kolejną zmianę terminu. Tym bardziej, iż naszym nadrzędnym celem jest rozegranie w całości obecnego sezonu ligowego, co powoduje, że musimy mieć jak najwięcej wolnych terminów. W tej sytuacji zdecydowaliśmy, iż mecz o Superpuchar Polski im. Andrzeja Niemczyka w tym roku się nie odbędzie, a zastąpi go wyjątkowy mecz o Superpuchar Polskiej Ligi Siatkówki 2015-2020. Mija piąty rok odkąd to właśnie pod egidą PLS S.A. odbywa się tradycyjne starcie mistrza Polski i zdobywcy Pucharu Polski. Według tego klucza dobraliśmy rywala dla Grupy Azoty Chemika Police - wytłumaczył Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki S.A.

Mecz musi się odbyć. Odwołanie przyniosłoby stratę kilkuset tysięcy złotych. A zwycięzca dostanie 50 tysięcy nagrody. Mogą trafić do drużyny, która w meczu zagra za osiągnięcia z ostatnich lat

Tłumaczenie jest zatem proste: mecz musi się odbyć, nieważne jak. A najprościej byłoby go odwołać, na to nikt raczej by się nie obrażał. Tylko że z informacji Sport.pl wynika, że w przypadku odwołania spotkania PLS byłby narażony na stratę kilkuset tysięcy złotych, a także zerwanie umowy z miastem Lublin, w którym chcieli "promować siatkówkę". Grot Budowlanych wybrano ze względu na dwa Superpuchary zdobyte w ostatnich pięciu latach, pomimo że drużyna w zeszłym sezonie nie była ani w Final Four Pucharu Polski (przegrała z I-ligowym MKS-em San Pajda Jarosław) ani wśród medalistów mistrzostw Polski. Choć drużynę o udział w Superpucharze poprosił PLS, dziwi jak nie widzi się u nich możliwych negatywnych skutków zagrania w tym meczu. Choć dodajmy, że według naszych informacji nagroda za zwycięstwo w meczu nie uległa zmianie. Gra nadal toczy się o 50 tysięcy złotych. 

Jelena Blagojević: "Zrobiliście kupę na naszą drużynę, za całą naszą ciężką pracę ostatniego sezonu"

- Hahahahaha! Brawo dla Was Państwa. Zrobiliście kupę na naszą drużynę, za całą naszą ciężką pracę ostatniego sezonu! - napisała kapitan Developresu SkyRes Rzeszów, Jelena Blagojević. W rozmowie z naszym portalem potwierdziła, że to głos całej drużyny, a nie jedynie jej własny. - To wstyd - mówiła Serbka. Z tego co udało się nam ustalić, jej wpis mocno uderzył we władze ligi, które są oburzone słowami, których użyła zawodniczka. 

W sprawie oświadczenie wydał także zarząd rzeszowskiego klubu, który nie akceptuje decyzji PLS. - Z dużym zaskoczeniem i niedowierzaniem przyjęliśmy Pańskie pismo. (...) Chcielibyśmy zauważyć, że mecz o Superpuchar Polski ujęty jest w Regulaminie Profesjonalnego Współzawodnictwa w Piłce Siatkowej oraz w umowie pomiędzy Ligą a naszym klubem. Stąd też, w przypadku podtrzymania przez Ligę decyzji o rezygnacji z rozegrania meczu o Superpuchar Polski, rozważymy wystąpienie do Ligi z roszczeniem odszkodowawczym z tytułu utraconych korzyści finansowych oraz marketingowych. (...) Nie akceptujemy bezpodstawnej decyzji Ligi i wnosimy o rozegranie meczu o Superpuchar Polski w innym, dogodnym dla stron terminie - czytamy w komunikacie

PLS wybrał rozegranie spotkania za wszelką cenę, podkreślając, że to nie są normalne warunki dla meczu o Superpuchar. Czyli, że w przypadku epidemii koronawirusa czasem trzeba podjąć tak trudną decyzję. Ale trzeba się też liczyć z alergiczną reakcją środowiska, które widzi, że drużyna, która zasłużyła na miejsce w rywalizacji o Superpuchar, zostaje go pozbawiona wbrew własnej woli. Z powodu zachorowań na koronawirusa, które nie były przecież od nich zależne.

Superpuchar stał się zatem tak naprawdę meczem pokazowym, rozgrywanym po to, żeby po pierwsze "promować siatkówkę", po drugie nie stracić pieniędzy, a po trzecie odbębnić go choćby w tak dziwnej formule. Na zewnątrz najwięcej mówi się o tym, jak decyzja wpłynie na wizerunek PLS-u. Już dziś po wypowiedzi Blagojević widać, że nie będzie odebrana pozytywnie. Niewielu ją zrozumie, dostanie się władzom ligi, a drużyna z Rzeszowa całe to zdarzenie sobie zapamięta. Bo ma prawo czuć się oszukana, tak, jak PLS miał prawo podjąć tak ryzykowną decyzję. 

Więcej o: