Leo Messi od początku pobytu w Paryżu nie może się odnaleźć. Miał być największą gwiazdą PSG, a w dotychczasowych 13 spotkaniach zdobył tylko cztery bramki i miał trzy asysty. W lidze francuskiej w dziewięciu meczach trafił tylko raz i ma o trzy gole mniej od reprezentanta Polski - Przemysława Frankowskiego (Lens).
Francuskie media po sobotnim, szczęśliwie zremisowanym 1:1 wyjazdowym meczu z Lens, pisały, że Messi jest nieszczęśliwy w Paryżu. - Leo Messi nie może grać w "zablokowanej" drużynie. Znów był smutny, a jego smutek na boisku będzie zaraźliwy - pisał "La Parisien"
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Przyczynę słabych występów Messiego próbował znaleźć jego przyjaciel Luis Suarez, z którym Messi grał kilka lat w Barcelonie. - Messi powiedział mi, że bardzo cierpiał z powodu gry na mrozie, a zwłaszcza na śniegu. Musi przyzwyczaić się do zimna we Francji - powiedział napastnik reprezentacji Urugwaju oraz Atletico Madryt.
Gwiazdorowi PSG ostatnio nie tylko na boisku nie wiedzie się najlepiej. Co prawda w poniedziałek wygrał siódmą Złotą Piłkę, ale potem dowiedział się, że jego prywatna inwestycja okazała się nieudana. Hotel, który kosztował go około 26 milionów funtów, będzie musiał zostać bowiem zburzony.
Messi we wtorek (godz. 18.45) wraz z PSG zakończy fazę grupową Ligę Mistrzów. Drużyna z Paryża zagra u siebie z Club Brugge. Zespół prowadzony przez Mauricio Pochettino zapewnił sobie już wyjście z grupy, ale nie ma szans na zajęcie pierwszego miejsca, bo do lidera Manchesteru City traci cztery punkty.
Komentarze (2)
Luis Suarez zdradził przyczynę słabej formy Messiego. "Bardzo cierpiał"