• Link został skopiowany

Mourinho zaskakuje! Media: Reprezentant Polski zadebiutuje w pierwszym składzie

Tego chyba nikt się nie spodziewał po Jose Mourinho! Nicola Zalewski, reprezentant Polski, może w sobotę zadebiutować w pierwszym składzie Romy - informuje radio ReteSport.
Jose Mourinho
Alfredo Falcone / AP

Nicola Zalewski to wychowanek Romy, który gra w pierwszym zespole od zeszłego sezonu. "Gra" to może za dużo powiedziane, bo 20-latek występuje sporadycznie. Na koncie ma cztery mecze w Serie A, ale na murawie spędził zaledwie 23 minuty, w tym 13 w bieżącym sezonie. Ostatni raz Jose Mourinho wystawił skrzydłowego na początku listopada, podczas starcia z Venezią (2:3).

Zobacz wideo Włoski dziennikarz zachwyca się Zalewskim. "Kiedyś może być ważnym graczem Romy"

Jak informuje radio ReteSport, Nicolo Zaniolo może opuścić sobotnie starcie z Hellasem Werona. I właśnie jego miejsce może zająć Zalewski. Byłby to dla niego debiut w pierwszym składzie Romy. To bardzo ważne spotkanie dla rzymian, bo zajmują dopiero siódme miejsce w tabeli i choć posada Mourinho nie jest zagrożona, to na razie nie ma powodów do optymizmu. Roma gra poniżej oczekiwań. 

Zalewski, czyli wielki talent Romy

Zimą wydawało się, że Roma wypożyczy Zalewskiego do jednego z klubów Serie B, ale reprezentant Polski (debiutował we wrześniu przeciwko San Marino) pozostał jednak w stolicy Włoch. Miała to być decyzja trenera

- Nicola to piłkarz, który potrafi zrobić różnicę. Ma dużą boiskową inteligencję, a także świetną kontrolę nad piłką - chwali go Francesco Oddi, dziennikarz rzymskiej gazety "Il Romanista", który śledzi rozwój Zalewskiego od wielu lat.

Nicola urodził się w 2002 r. w Tivoli, nieopodal Rzymu. Choć całe życie spędził we Włoszech, to w domu - ze względu na rodziców emigrantów - mówił po polsku. Zalewski ma charakterystyczny akcent. Kibice powinni go już kojarzyć od wielu lat, bo w przeszłości występował w kadrze Jacka Magiery U-20 i rywalizował wówczas z dwa lata starszymi. Zalewski pierwsze szlify zbierał w USD Zagarolo, gdzie wypatrzył go Bruno Conti, były zawodnik Romy, a od 2005 r. dyrektor rzymskiej akademii

Więcej o: