FC Barcelona wygrała na wyjeździe 2:0 z Vissel Kobe. Bramki dla świeżo upieczonych mistrzów Hiszpanii strzelali Franck Kessie i Eric Garcia. Media wzięły pod lupę Roberta Lewandowskiego, który rozegrał całą pierwszą połowę.
Mimo że kapitan reprezentacji Polski nie wpisał się na listę strzelców, dziennikarze docenili jego wkład dla gry całego zespołu. Kataloński "Sport" ocenił Lewandowskiego w skali od 1 do 10 na "6", zaznaczając, że napastnik starał się wyprowadzać piłki i kreować grę. "Bardzo asocjacyjna wersja Polaka, który poświęcił się wyprowadzaniu piłek i rozprowadzaniu gry. Nie włączał się za dużo, ale gdy już to robił, to z sukcesem" - napisano po meczu.
Dziennik "Mundo Deportivo" z kolei zwrócił uwagę na show, które fundował japońskim kibicom. Na łamach gazety nazwano go "altruistą", który ponad własny cel, jakim było zdobywanie goli, postawił wywołanie podziwu fanów na stadionie, wykorzystując do tego swoje techniczne umiejętności.
Polak w drugiej części spotkania został zmieniony. W jego miejsce na placu gry pojawił się 17-letni Marc Guiu, grający na co dzień jako napastnik w drużynie Barcelony do lat 19. Reprezentant Hiszpanii U17 i wychowanek katalońskiego klubu pokazał się z dobrej strony, przeprowadzając dużo ataków na bramkę Vissel Kobe. W tym sezonie Guiu wystąpił pięciokrotnie w młodzieżowej Lidze Mistrzów, zdobywając jedną bramkę w fazie grupowej przeciwko Interowi Mediolan.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Robert Lewandowski pierwszy sezon w La Lidze poza mistrzostwem Hiszpanii i Superpucharem kraju kończy też z nagrodą indywidualną. Polak nie dał się przeskoczyć Karimowi Benzemie i został najlepszym strzelcem ligi z 23 trafieniami na koncie. Francuski napastnik tegoroczne rozgrywki, a tym samym swój ostatni rok w Realu Madryt kończy z 19 bramkami. Na trzecim miejscu plasuje się Joselu z Espanyolu, który do siatki rywali trafiał 16 razy.