Zwrot ws. trenera Barcelony. Wymarzony cel Laporty

Prezydent FC Barcelony Joan Laporta ma wymarzonego kandydata na stanowisko nowego trenera klubu. Chciałby, aby został nim Thomas Tuchel - informuje "Mundo Deportivo". - Menedżer Chelsea bardzo lubi prezydenta, ale ma kontrakt do 2024 roku, podobnie jak Juergen Klopp, kolejny trener, który bardzo go inspiruje - przekazała hiszpańska gazeta.

FC Barcelona po porażce z Benficą 0:3 w Lidze Mistrzów zanotowała najgorszy start w europejskich pucharach od sezonu 1972/73. Po dwóch kolejkach ekipa z Camp Nou zamyka tabelę z zerowym dorobkiem punktowym i bilansem bramkowym 0:6. Dalsza przyszłość Ronalda Koemana w roli trenera stanęła pod wielkim znakiem zapytania.

Zobacz wideo "Barcelona gra jak Stoke. Koeman jest żywym trupem w Barcelonie"

Zwolnienie Holendra według hiszpańskich mediów jest tylko kwestią czasu. "Prezes Joan Laporta bierze pod uwagę pięciu kandydatów, a faworytem wydaje się Xavi Hernandez" - informowała w piątek hiszpańska gazeta "Sport". Oprócz Xaviego w walce o stanowisko mają się liczyć jeszcze Roberto Martinez, Antonio Conte, Andrea Pirlo i Marcelo Gallardo.

Według hiszpańskich mediów Koeman zostanie zwolniony po meczu z Atletico Madryt, bez względu na końcowy wynik. Zupełnie inaczej do holenderskiego szkoleniowca podchodzą piłkarze, którzy go publicznie wspierają (m.in. Sergio Busquets). "Czuję wsparcie. Duże wsparcie ze strony moich piłkarzy. A jeżeli chodzi o klub? Cóż... tego nie wiem" - mówił Koeman po przegranym meczu z Benficą w Lidze Mistrzów (0:3).

Laporta chciałby zatrudnić niemieckiego trenera w Barcelonie. "Menedżer Chelsea bardzo lubi prezydenta"

Tymczasem internetowe wydanie "Mundo Deportivo" donosi, że Joan Laporta ma zupełnie innego wymarzonego szkoleniowca. Prezydent Barcelony chciałby, aby trenerem klubu został Thomas Tuchel. "Menedżer Chelsea bardzo lubi prezydenta, ale ma kontrakt do 2024 roku, podobnie jak Juergen Klopp, kolejny trener, który bardzo go inspiruje" - czytamy w hiszpańskiej gazecie.

Laporta zanim został prezydentem Barcelony interesował się kilkoma szkoleniowcami z Niemiec. "Podobają mu się ich nowoczesne metody, w których szczegółowo analizuje się parametry zawodników, a wszystko to połączone ze świetnym zapleczem taktycznym i wymaganiami w zakresie przygotowania fizycznego" - dowiadujemy się z dalszej części artykułu.

"Ralf Rangnick byłby doskonałym pomostem"

Tuchel ma jednak ważny kontrakt z Chelsea aż do połowy 2024 roku, więc wyciągnięcie go z angielskiego zespołu będzie bardzo trudnym zadaniem. "Mundo Deportivo" pisze również o drugiej opcji, która aktualnie byłaby możliwa do zrealizowania. "Wyróżnia się Ralf Rangnick, obecnie w Lokomotiwie Moskwa (szef do spraw sportu i rozwoju klubu). Byłby doskonałym pomostem, aby teraz przejąć drużynę i pod koniec bieżącego sezonu ustąpić miejsca innemu Niemcowi, jak Tuchel czy Klopp" - podkreśla hiszpański dziennik i dodaje: "Problem polega na tym, że Rangnick zawsze chce mieć dużą władzę w wielu dziedzinach, a w Barcelonie byłoby to trudne do zaakceptowania".

W rozgrywkach LaLiga klub z Katalonii zagra już w sobotę 2 października z mistrzem - Atletico Madryt. W obecnym sezonie LaLiga Barcelona po sześciu meczach ma na koncie 12 punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli. Do lidera - Realu Madryt - traci obecnie pięć punktów, ale zespół Ronalda Koemana ma rozegrany jeden mecz mniej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.