Kamil Grabara nie ukrywał, że pamięta swoją rozmowę z Maciejem Stolarczykiem, selekcjonerem reprezentacji Polski U-21. Bramkarz FC Kopenhaga opowiedział o szczegółach swojej ostatniej rozmowy z trenerem i o tym, jak wyglądało jego pożegnanie z młodzieżową kadrą narodową. - Wjechał jakiś shit talk. Trener użył argumentu, że chce powołać młodych. I faktycznie powołał młodych... z mojego rocznika. Tak się skończyła moja przygoda z kadrą. Taka była sytuacja. Ja kąśliwie powiedziałem, że i tak nie chciałem przyjechać, bo i tak już się nie da awansować - powiedział Grabara.
Trener Stolarczyk przyznał, że wciąż wierzy w zespół i awans, jednak w kontekście Grabary najbardziej niezrozumiała, zdaniem piłkarza, była rozmowa z trenerem o braku powołania. Według piłkarza FC Kopenhaga, selekcjoner młodzieżowej kadry nie podał żadnego konkretnego argumentu, który uzasadniałby brak powołania dla piłkarza grającego w Danii.
- Nie padł żaden argument dotyczący formy sportowej. Patrząc na to z dystansu, problemem była moja osoba. Z jakiegoś powodu trener Stolarczyk nie chciał mnie. Mógł mnie nie chcieć, ale, kurde, ja byłem kapitanem. Wystarczyło powiedzieć i zadzwonić, że mnie nie widzi, że woli zaufać komuś innemu, że nie pasuję mu jako osoba. W taki sposób można było to załatwić - zakończył Grabara.
W miejsce Kamila Grabary został powołany m.in. Radosław Majecki, na co dzień bramkarz AS Monaco, który w tym sezonie rozegrał jedno spotkanie w eliminacjach Ligi Mistrzów i wpuścił jedną bramkę. Kamil Grabara w FC Kopenhaga rozegrał natomiast 18 meczów w lidze duńskiej i europejskich pucharach, wpuścił 14 goli i siedmiokrotnie zachował czyste konto.
Maciej Stolarczyk trenerem reprezentacji Polski do lat 21 został w połowie października zeszłego roku. Były trener m.in. Wisły Kraków i innych młodzieżowych kadr przejął drużynę po Czesławie Michniewiczu, który odszedł do Legii Warszawa. Debiut Stolarczyka miał miejsce 17 listopada zeszłego roku, gdy nasza kadra pokonała Łotwę 3:1 w eliminacjach młodzieżowych mistrzostw Europy. Co ciekawe, na ten mecz Stolarczyk nie powołał ówczesnego kapitana tamtego zespołu, Kamila Grabary