Haaland w sobotę zakończył sezon Bundesligi z Borussią Dortmund dzięki wygranej nad Bayerem Leverkusen w meczu ostatniej kolejki rozgrywek, a już w niedzielę sprawił sobie mały prezent. Norweski piłkarz poleciał na wyścig o Grand Prix Monako.
Co ciekawe, Haaland nie zrobił tego na zaproszenie któregoś z zespołów lub sponsorów jak zazwyczaj w przypadku piłkarzy i celebrytów pojawiających się na torach. Poleciał tam, żeby oglądać wyścig ze swojego prywatnego jachtu.
Zawodnik zamieścił swoje zdjęcie z samolotu, którym poleciał do Monako, a na nim był ubrany w dość nieszablonowy strój od Dolce&Gabbana kupiony za 1200 funtów.
Uwagę na jego ubranie zwrócił na Twitterze prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. Od razu napisał o tym wpis, oznaczając w nim Grzegorza Krychowiaka. "Co tu się dzieje? Co ty na to?" - napisał do piłkarza Lokomotiwu Moskwa i reprezentacji Polski.
Krychowiak jeszcze nie odniósł się do wyboru kreacji przez Haalanda, ale sam znany jest z dość ciekawych kompozycji strojów, którymi chwalił się choćby podczas zgrupowań kadry. Krychowiak prowadzi także własny butik - Balamonte, który ma swoje sklepy z garniturami w Warszawie i Poznaniu.
Wyścig w Monako wygrał Max Verstappen. Holender dojechał na metę przed Carlosem Sainzem i Lando Norrisem. Fatalnie rywalizacja potoczyła się dla Mercedesa - Lewis Hamilton był dopiero siódmy, a Valtteri Bottas odpadł z wyścigu po kuriozalnym pit stopie na 31. okrążeniu, gdy mechanicy Fina nie mogli zmienić mu jednej z opon. Jednocześnie Red Bull wyprzedził Mercedesa w obu klasyfikacjach generalnych - kierowców i konstruktorów.