Kamil Grabara na długo zapamięta wtorkowe spotkanie Ligi Mistrzów z Manchesterem City. - Wreszcie Kamil Grabara ma w Lidze Mistrzów występ bez żadnego "ale". Tydzień temu obronił aż 12 strzałów piłkarzy Manchesteru City, jednak jego Kopenhaga i tak przegrała 0:5. W rewanżu obronił rzut karny, a kolejnymi udanymi interwencjami utrzymał czyste konto. Dzięki temu jego zespół zremisował 0:0 - pisał o jego występie Dawid Szymczak, dziennikarz Sport.pl.
Kamil Grabara został piątym Polakiem w historii Ligi Mistrzów z obronionym rzutem karnym w Lidze Mistrzów. Wcześniej dokonali tego Jerzy Dudek (w 2000 roku w meczu Feyenoord Rotterdam - Chelsea), Artur Boruc (2006, Celtic - Manchester United), Łukasz Fabiański (2010, Partizan Belgrad - Arsenal i 2014 w dwóch meczach z Bayernem Monachium), Wojciech Szczęsny (2015, FC Barcelona - AS Roma i 2018, Valencia - Juventus).
Grabara o obronionym karnym powiedział, że był w stanie odbić strzał Mahreza tylko dzięki swojej słusznej decyzji. - Z moim rozmiarem, mam dużą szansę na wyłapanie piłki, jeśli rzucę się w odpowiednią stronę - podsumował krótko.
Po meczu Grabara był bardzo chwalony. "Zimny jak lód", "ostry jak brzytwa" - to tylko niewielka część epitetów ze strony duńskich mediów. Portal Eurosport wybrał Grabarę najlepszym zawodnikiem spotkania. "Przed tygodniem Grabara znalazł się po niewłaściwej stronie. Mimo wysokiej porażki szybko odzyskał siły i znów zagrał znakomicie. Obronił rzut karny i miał kilka innych interwencji" - napisali dziennikarze.
FC Kopenhaga po czterech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów zajmuje ostatnie miejsce w grupie G. Ma dwa punkty, tyle samo co trzecia Sevilla, pięć mniej od Borussii Dortmund i osiem od prowadzącego Manchesteru City.
W następnej kolejce FC Kopenhaga zagra we wtorek, 25 października na wyjeździe z Sevillą.