Na długo w pamięci Pepa Guardioli oraz kibiców Manchesteru City zapadnie Kamil Grabara. Tydzień temu polski bramkarz był zawodnikiem meczu i uchronił FC Kopenhagę od jeszcze większego blamażu. Tym razem znacznie przyczynił się do tego, że jego zespół zremisował 0:0 ze zdecydowanym faworytem tego spotkania.
Do kluczowej interwnecji doszło w 25. minucie. Riyad Mahrez uderzył piłkę z rzutu karnego w to samo miejsce, co przed tygodniem. Tym razem Grabara wyczuł go i zdołał odbić piłkę, nie dopuszczając nawet do dobitki. Jego obronę można uznać za moment zwrotny tego spotkania. Kopenhaga zaczęła grać odważniej, kilka minut później Sergio Gomez dostał czerwoną kartkę. Później Grabara jeszcze kilkukrotnie skutecznie interweniował i co najważniejsze utrzymał czyste konto. Nic więc dziwnego, że po raz kolejny duńskie media uznały go za bohatera meczu.
Tipsbladet.dk przyznało mu za ten występ notę "5" w skali od 1 do 6. W całym zespole tak wysoko oceniono jedynie defensora Dawita Choczolawę. "Polak kontynuuje wielką grę po tym, jak wygrał walkę o tytuł pierwszego bramkarza. Nie miał tak dużo do roboty jak w zeszłym tygodniu, więc nie pobije żadnych oficjalnych rekordów, ale był ostry jak brzytwa. Całkowicie zepsuł wieczór Riyadowi Mahrezowi. Przez cały mecz emanował ogromną pewnością siebie we własnym polu karnym. Wygląda na to, że to „Koniec gry, Ryan" [Matthew Ryan to drugi bramkarz FC Kopenhagi - przyp. red.] w słynnej bitwie bramkarskiej FCK - napisano.
BT.dk nie rozdrabniało się w ocenie Grabary. Jako jedyny dostał maksymalną ocenę w postaci sześciu gwiazdek. "To praktycznie niemożliwe, żeby dokonać tego w dwóch meczach przeciwko Manchesteru City, ale Grabara ponownie był zimny jak lód i pewny w interwencjach. We wtorek doprowadził całe Parken [stadion FC Kopenhagi - przyp. red.] do szaleństwa, kiedy to obronił rzut karny Riyada Mahreza" - czytamy.
Dziennikarze Bold.dk również nie mieli wątpliwości co do tego, że polski bramkarz był bohaterem tego spotkania. Grabara dostał "ósemkę" w skali od 1 do 10. Poza nim "siódemkę" dostał jeden zawodnik. Reszta została oceniona niżej. Portal również zwrócił uwagę, że mecz ten może zakończyć walkę o pozycję pierwszego bramkarza. "Nie pomylił się we wtorek wieczorem. Udowodnił Jacobowi Neestrupowi, że zdecydowanie zasługuje na bycie pierwszym bramkarzem FCK pomimo ostrej rywalizacji z Matthew Ryanem" - podsumowano.
FC Kopenhaga zajmuje czwarte miejsce w grupie z dorobkiem dwóch punktów na koncie.