Skandal w Lidze Mistrzów. "Sędzia zawodnikiem meczu", "byłem w szoku"

- Jestem dumny z trenera i zespołu, nie możemy się wstydzić wyniku. Jest w nas jednak rozczarowanie, nawet frustracja. Zawodnikiem meczu był sędzia - powiedział prezes Rennes Nicolas Holveck po przegranym meczu z Chelsea w Lidze Mistrzów.

W środę Chelsea pokonała Rennes 3:0 w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zespół Franka Lamparda już do przerwy prowadził dwoma golami po dwóch rzutach karnych wykorzystanych przez Timo Wernera. Po przerwie wynik meczu ustalił Tammy Abraham, który wykorzystał podanie Reece'a Jamesa z prawej strony boiska.

Zobacz wideo Grosicki wróci do Ekstraklasy? "Jeden klub w Polsce stać na Grosickiego. Rozmowy już były" [SEKCJA PIŁKARSKA #70]

Londyńczycy mieli dodatkowo ułatwione zadanie, bo tuż przed przerwą z boiska wyleciał obrońca francuskiej drużyny, Dalbert. Brazylijczyk zszedł do szatni za dwie żółte kartki, które obejrzał za przewinienia skutkujące rzutami karnymi dla Chelsea. Przy pierwszej sytuacji Dalbert faulował Wernera, przy drugiej zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym.

Druga z sytuacji wzbudziła sporo wątpliwości. Chociaż piłka wyraźnie odbiła się od ręki Brazylijczyka, to po strzale Abrahama z bliskiej odległości, wcześniej odbiła się od nogi zawodnika Rennes. Rzut karny został podyktowany dopiero po długiej analizie VAR.

"Zawodnikiem meczu był sędzia"

Na decyzje sędziego Felixa Zwayera wściekły był prezes francuskiego klubu, Nicolas Holveck. - Jestem dumny z trenera i zespołu, nie możemy się wstydzić wyniku. Jest w nas jednak rozczarowanie, nawet frustracja. Zawodnikiem meczu był sędzia - powiedział Holveck na antenie francuskiego Telefoot.

- Chciałbym, by sędziowie wyjaśnili mi przepisy dotyczące zagrania ręką w polu karnym. Jeśli sędzia podyktował rzut karny za przewinienie Dalberta, mimo że najpierw piłka dotknęła jego stopy, to dlaczego wcześniej nie dostaliśmy rzutu karnego za zagranie ręką Kurta Zoumy? VAR obudził się przy sytuacji w naszym polu karnym, a wcześniej milczał - dodał.

- Na dodatek za tę rękę Dalbert zobaczył drugą żółtą kartkę. Możemy być naprawdę sfrustrowani. Sędzia zdecydował o wyniku meczu. Ten był już rozstrzygnięty, mimo że nasz bramkarz nie miał szansy na interwencję. Zostaliśmy potraktowani jak nowicjusze i jest to trudne do zaakceptowania.

- Kiedy jesteś takim klubem jak Chelsea, masz mniejszy wpływ na sędziego niż Rennes. Nawet angielskie media jednomyślnie uważają, że to był skandal. Trudno zasnąć po takim wieczorze - zakończył Holveck.

Anglicy zgadzają się. "To był skandal"

Ze słowami prezesa Rennes zgodzili się eksperci stacji telewizyjnej BT Sport. - To był skandal. Chłopak nie miał zamiaru zablokowania uderzenia ręką, a sędzia, mimo analizy VAR, podyktował rzut karny i wyrzucił go z boiska. Byłem w szoku, bo przecież odległość między Abrahamem a Dalbertem była naprawdę bardzo mała - powiedział były obrońca Manchesteru United i reprezentacji Anglii, Rio Ferdinand.

Równie niepewny co do decyzji był były skrzydłowy Chelsea, Joe Cole. - Jak mamy uczyć bronić młodych chłopaków, kiedy nie wiemy, gdzie mają trzymać ręce w trakcie interwencji? Jak układać ramiona, co robić z rękoma? Wszystkie zasady, które zostały wprowadzone miały na celu poprawienie sytuacji, ale na razie nie idzie to w dobrą stronę - powiedział.

Po trzech kolejkach w tabeli grupy E prowadzi Chelsea z siedmioma punktami na koncie. Tyle samo ma druga Sevilla. Trzeci Krasnodar i ostatnie Rennes zgromadził po punkcie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA