Karolina Klabis: 3. 210 - zaledwie tyle sekund wytrzymała nasza bramkarka z czystym kontem. Przy straconym golu nie miała jednak zbyt wiele do powiedzenia, bo Syla precyzyjnie uderzyła głową po rzucie rożnym. Później Klabis zbyt wiele do pracy nie miała. Aż do 89. minuty, gdy wygrała pojedynek z Ereletą Memeti. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że to bardziej Kosowianka zmarnowała okazję niż Polka wykazała się kunsztem bramkarskim. Wyjście z bramki było spóźnione, ale potem była jeszcze dobra - choć też nie do końca pewna - interwencja przy rzucie rożnym.
Zofia Buszewska: 3+. Była aktywna. Często pokazywała się na prawej stronie, starała się też podłączać do akcji ofensywnych, a przy tym pilnowała tyły. Z przodu ostatecznie zbyt wiele nie pomogła, ale plusik za chęci.
Małgorzata Mesjasz: 4-. Swoimi długimi, zazwyczaj celnymi, podaniami starała się urozmaicić grę Polek. Grała z odpowiednim poświęceniem w defensywie i pomagała przy budowaniu akcji. Przyzwoity występ, choć minusik za zachowanie w strefie przy bramce.
Paulina Dudek: 4-. Nie zareagowała dobrze w 3. minucie, przy utracie bramki, nie upilnowała rywalki. Później pokazała, dlaczego gra w PSG. Blokowała strzały, asekurowała koleżanki i dobrze się ustawiała. Ale przede wszystkim umiejętnie rozprowadzała piłkę, otwierając wolną przestrzeń partnerkom. Duża kultura piłkarska. No i widać, że jest jedną z liderek w zespole. Gdyby nie błąd z 3. minuty, to dostałaby jeszcze lepszą ocenę.
Adriana Achcińska: 5. Najlepsza w polskim zespole. Zaczęła w środku pola akcję bramkową, miała asystę przy golu na 2:1. Mocno uderzała też z rzutów wolnych, a w 67. minucie wykonała widowiskowy rajd lewą stroną w pole karne gospodyń. Rozsądna w ataku, skuteczna w destrukcji w środku pola, bardzo dobry występ.
Martyna Wiankowska: 3. Zaczęła mecz od niecelnego dośrodkowania. Chwilę później to przez jej nieporozumienie z Pauliną Dudek straciliśmy bramkę. Później znowu zanotowała złą wrzutkę, ale pod koniec pierwszej połowy zrehabilitowała się bramką na 2:1. Po przerwie ukarana żółtą kartką za brutalne (ale przypadkowe) kopnięcie rywalki w twarz.
Weronika Zawistowska: 3+. W pierwszej połowie zmarnowała dobrą okazję, gdy niecelnie strzelała główką. W jej podaniach brakowało precyzji, ale trzeba ją docenić za wielką aktywność, doskakiwanie do rywalek po stracie piłki. Solidny występ, choć spodziewaliśmy się nieco więcej po piłkarce Bayernu Monachium.
Natalia Padilla-Bidas: 4+. Już po pierwszych kilku kontaktach z piłką było widać, że Padilla-Bidas urodziła się w Hiszpanii i tam zaczynała piłkarskie treningi. Gra z dużą swobodą i jest dobrze wyszkolona technicznie. Szarpała głównie na prawym skrzydle. I to właśnie jej świetne zagranie wzdłuż bramki dało nam bramkę na 1:1. W 62. minucie miała szansę na swojego gola, ale bramkarka Kosowa popisała się świetnym refleksem przy jej strzale głową.
Nikol Kaletka: 2+. To nie był jej wieczór. Nie była zbyt aktywna, a jak już się pokazywała, to notowała straty i raziła niedokładnością. Zmieniona już w 46. minucie przez Gabrielę Grzybowską. Plus za kilka odbiorów w środku pola.
Dominika Grabowska: 4-. To właśnie Dominika Grabowska napędzała wiele ataków biało-czerwonych. I choć zmarnowała dobrą okazję, a kilka jej wrzutek było niecelnych, to trudno wyobrazić sobie grę Polek bez Grabowskiej. Ważna postać drużyny, szczególnie podczas stałych fragmentów gry.
Karolina Gec: 4. Już w 14. minucie mogła uczcić swój debiut golem, ale zmarnowała doskonałą okazję. Kilka minut później zachowała zimną krew i ze spokojem wykończyła dobre podanie od Padilli Bidas. Poza tymi akcjami nie była zbyt widoczna, ale biorąc pod uwagę, że był to debiut 17-latki, na zachętę dajemy "4".
Gabriela Grzybowska: 3. Selekcjonera Nina Patalon dała Grzybowskiej zagrać całą drugą połowę, ale trudno powiedzieć, że Grzybowska wykorzystała szansę. Rzadko kiedy brała ciężar gry na własne barki. Dość dyskretny występ.
Nicola Garczewska, Ewelina Kamczyk i Natalia Wróbel grały zbyt krótko, aby je ocenić.