O tym, że Stanisław Czerczesow może zostać selekcjonerem reprezentacji Polski, plotkuje się od kilku tygodni. Czerczesow, który w przeszłości prowadził Legię Warszawa (w 2016 roku na stulecie istnienia zdobył z nią mistrzostwo i Puchar Polski, a kilka miesięcy później klub z Besnikiem Hasim awansował do Ligi Mistrzów), też chciałby wrócić do Polski. - Można powiedzieć nawet, że przebiera nogami. Robi wiele, by tę kadrę przejąć po Paulo Sousie - mówi nasz informator.
Te informacje w programie "Stan Futbolu" potwierdził Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl. - Trzy miesiące i Sousa będzie zmieniony. To maks, który ma. Moim zdaniem jest już przygotowana lista kandydatów i nie zdziwię się, jeśli selekcjonerem zostanie Stanisław Czerczesow. Plotki głoszą, że są już nawet rozdani asystenci. Ale to plotki.
Okazuje się, że te informacje mocno wzburzyły nowego prezesa PZPN Cezarego Kuleszę, który zdecydował się na zorganizowanie pilnego spotkania z Paulo Sousą, - Kulesza nie cierpi plotek. Z jego otoczenia słyszałem, że wściekł się, gdy usłyszał medialny przeciek o Stanisławie Czerczesowie. Błyskawicznie podjął decyzję o spotkaniu z Sousą - powiedział Roman Kołton na swoim kanale YouTube, Prawda Futbolu. I dodaje: Odbyło się ono w piątek wieczorem, trwało 90 minut. Kulesza uznał, że trzeba wesprzeć selekcjonera, nie chciał zostawić żadnego pola do spekulacji medialnych
- Przekaz Kuleszy jest konstruowany na zasadzie: wierzę w pana, wierzę w drużynę, wierzę w awans. To jest dobre nastawienie. Kulesza jeśli będzie reagował to po, a nie przed. My dziennikarze możemy podważać Sousę - zakończył Kołtoń.
Komentarze (48)
Prezes PZPN wściekł się na przeciek. Natychmiastowe spotkanie z Paulo Sousą
Serio cytujecie tego dyletanta? Koleś krytykuje wszystkich spoza koła wzajemnej adoracji (przemytnik fajek, turbo-hazardzista), ale jest równocześnie strasznym tchórzem i wazeliniarzem, więc podczas wywiadów/konferencji tym, których wcześniej mieszał z błotem wchodzi głęboko w d. Beenhakker, Boniek itd. No i jako specjalista od Bundesligi pierwszy poznał się na Lewandowskim. Więcej Kołtonia!