- Będziemy atakować. Jesteśmy liderem i chcemy dopisać do swojego konta trzy punkty i zrehabilitować się za ostatnią porażkę ligową z Sandecją Nowy Sącz (0:1 - red.) - mówił Dominik Nowak, trener Korony Kielce przed poniedziałkowym spotkaniem z ostatnią drużyną tabeli. Słabe wyniki Zagłębia sprawiły, że Kazimierza Moskala zastąpił Artur Skowronek, który w listopadzie ubiegłego roku został zwolniony z Wisły Kraków.
1 - to liczba celnych strzałów w pierwszej połowie spotkania, o której najlepiej napisać, że po prostu się odbyła.
Po zmianie stron poziom gry nie poprawił się. Drugi celny strzał w meczu był dopiero w... 68 minucie, a w sumie w całym spotkaniu Zagłębie miało cztery, a Korona grające bez podstawowego napastnika, kontuzjowanego Adama Frączczaka - zaledwie jeden. Gospodarze w sumie jednak byli zespołem lepszym. Oddali aż 22 strzałów, a kielczanie osiem. Mieli aż osiem rzutów rożnych, a rywale cztery.
Minutę przed końcem meczu drugą żółtą kartkę otrzymał chorwacki obrońca kieleckiej drużyny - Mario Zebić.
Korona po tym remisie nie jest już liderem pierwszej ligi. Ma tyle samo punktów, co prowadzący Widzew Łódź, ale gorszy bilans bramkowy. Zagłębie Sosnowiec z ostatniej pozycji awansowało na piętnastą.